piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział V

Obudziłem się o 9:30 i wstałem z materaca, kładąc przy tym Maję na poduszkę. Zabrałem ubrania i poszedłem do łazienki. Umyłem zęby i ubrałem się. Wyszedłem z łazienki i udałem się do kuchni zrobić jakieś pożywne śniadanie. Wyciągłem wszystkie potrzebne rzeczy i zacząłem robić gofry.

*Maja *
Kiedy się obudziłam nie było już Liama obok mnie. Ubrałam tą samą sukienkę co wczoraj i zeszłam na dół.
-Hej - przywitałam się z Liamem.
-Cześć - uśmiechnął się do mnie.
-Co pysznego robisz? - zapytałam.
-A gofry - zaśmiała się i dodał - Obudzisz resztę.
-Jasne- krzyknęłam i pobiegłam na schody.
Szybko zapukałam w drzwi Zayn'a i weszłam. Leżał trzymając Pezz w talii.
-Pobudka - uśmiechnęłam się.
-Jeszcze chwilka - powiedzieli razem.
-Nie żadna chwilka tylko już - pośpieszyłam ich.
Pezz wstała i podeszła do mnie. Przytuliła mnie z całych sił.
-Zaraz Ci dam jakieś inne ubrania - powiedziała i weszła do łazienki.
- Zayn wstawaj - krzyknęłam.
Chłopak obrócił głowę w moją stronę i się zaśmiał.
-Co cię tak bawi? -zapytałam i spojrzałam na swoje ubranie.
-Nic - zaśmiał się znowu.
- Ty już wstań, bo nie będziemy z śniadaniem na ciebie czekać, a ja idę obudzić resztę - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. Udałam się następnie do pokoju Harrego.
-Harry pobudka - szepnęłam mu do ucha. Obrócił się i uśmiechnął, co i ja uczyniłam.
-Tak to bym się mógł codziennie budzić - zaśmiał się.
-Oj za dobrze by ci było. Dobra wstawaj, bo gofry czekają - powiedział i udałam się do Louisa i Eleonor.
Weszłam po cichu, ale zauważyłam ze już nie śpią, a na łóżku siedział ubrany Lou.
-Lou powiedz El, że śniadanie czeka na dole - przytuliłam chłopaka.
-Jasne mała - powiedział i wybuchnął śmiechem.
-No co wy się tak dzisiaj śmiejecie ze mnie?! - zapytałam.
-Emm... Masz potargane włosy i w ogóle jesteś jeszcze nie ogarnięta. To zabawnie wygląda. - i znów wybuchnął śmiechem.
-No cholera jasna - krzyknęłam, na szczęście po polsku. Szybko przeczesałam włosy i wyszłam z pokoju.
Niall na koniec. Z nim będzie łatwo. Zaśmiałam się. Weszłam do pokoju, gdzie blondyn smacznie chrapał.
-Panie Horanie pobudka, szkoda dnia - uśmiechnęłam się.
-Jeszcze minuta - powiedział i przytulił się do poduszki.
-Śniadanie - krzyknęłam, a ten od razu wstał.
-Czemu nie powiedziałaś tak od razu?! - zawołał i pobiegł do jadalni.
Wyszłam z pokoju Horana i już miałam zejść kiedy zatrzymała mnie Pez.
-Masz, ubierz się w to - podała mi ubrania.
Pobiegłam do łazienki i przebrałam się w strój przygotowany przez blondynkę.
Schodziłam dość cicho i wolno z schodów i od razu udałam się do jadalni.
-Chyba się spóźniłam - zaśmiałam się, widząc pusty talerz.
-Nie - krzyknął Liam z kuchni i przyniósł mi dwa gofry.
-Ojejku dziękuję - przytuliłam bruneta i zabrałam mu talerz.
W nie całe 20 minut zjadłam i poszłam z dziewczynami do ogrodu.
-Idziemy popływać - zapytała El.
-No okey, ale musicie mi znowu pożyczyć kąpielówki - zaśmiałam się. Pezz poszła do pokoju Zayn'a, a ja razem z El do pokoju Louis'a.
-Emm... nie wiem czy będzie pasowało ale miejmy nadzieję, że tak - powiedziała dziewczyna wręczając mi przy tym bikini. Poszłam do łazienki i przebrałam się. Leżało na mnie jak ulał, choć wydawałam się strasznie gruba. Wyszłam z pomieszczenia i udałam się do ogródka, gdzie znajdywał się basen.
-O już jesteś- zawołały dziewczyny, kiedy mnie zauważyły.
-A w ogóle gdzie są chłopcy? -zapytałam.
-Nagrywają piosenkę - odpowiedziała Pezz, a ja wskoczyłam do wody.
Pływałyśmy długo, aż się zmęczyłyśmy. Wyszłyśmy z basenu i położyłyśmy się na leżakach. Po chwili usłyszałyśmy kroki. Wstałam do pozycji siedzącej i rozejrzałam się.
-Pezz kąpielówki - powiedziałam.
-O boże... dzięki - zaśmiała się blondynka poprawiając górę bikini.
-Jesteśmy -krzyknęli chłopcy i weszli do ogródka.
-O widzimy, że ktoś odpoczywa - zaśmiał się Harry.
-No troszkę tak -uśmiechnęłam się.
-Maja możemy pogadać? -zapytał mnie Liam.
-Emm... jasne - opowiedziałam trochę zdziwiona.
Weszłam z chłopakiem do salonu i usiadłam w fotelu.
-Słucham - uśmiechnęłam się.
-Czy nie chciałabyś pójść ze mną dzisiaj na randkę? -zapytał trochę zdenerwowany.
-Oj nie wiem - zaśmiałam się, ale kiedy widziałam jego minę dodałam - Oczywiście.

*Harry *
Nie wierzę, że Maja się zgodziła na randkę. To ja miałem ją zaprosić, a nie on ją. Jestem cholernie zazdrosny, muszę się do tego przyznać.
-Zayn pomóż mi inno - powiedziałem. Chłopak podszedł do mnie i opowiedziałem o całym zdarzeniu i o tym co myślę.
-Chłopie daj dziewczynie wolność... Jeśli kocha Liam'a musisz jej na to pozwolić. Inaczej znienawidzi ciebie - doradził mi mój kolega.
-Myślałem że mi pomożesz. Doradzisz jak Maję w sobie rozkochać, a tym czasem robisz mi to - krzyknąłem.
-Posłuchaj Harry " Serce nie sługa". Nie posłucha cię zawsze, musisz się z tym pogodzić - klepnął mnie po ramieniu i wyszedł do ogrodu. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem w łóżku. Z rozczarowania zasnąłem.
*Maja *
-El, Pezz pomóżcie - krzyknęłam do dziewczyn. Te od razu do mnie podeszły i zaśmiały się.
-A wy co się tak cieszycie? -zapytałam.
-Wybierz tą - pokazała brunetka na sukienkę.
-A zrobicie mi fryzurę i makijaż? -zapytałam.
-Widać że się stresujesz. -zaśmiała się Pezz.
-Oj Pezz przestań, chce dobrze wypaść. Ja też tak miałam. Panikowałam - przytuliła mnie El i dodała - zrobię ci ten makijaż, ale fryzurę to już musi ci zrobić Pezz.
-Oj nie ja nie robię niczego - powiedziała dziewczyna.
-No proszę, proszę proszę - błagałam blondynkę.
-Ehh no dobrze.
Po 3 godzinach byłam już ubrana, miałam gotowy makijaż i fryzura była boska.
-Dziękuję wam dziewczyny - zapiszczałam i rzuciłam im się na szyję.
-Nie ma za co, a teraz leć do Liam'a bo się jeszcze spóźnisz. -zaśmiały się obie.
Wybiegłam z pokoju i zeszłam po schodach, gdzie czekał już chłopak.
-Ślicznie wyglądasz - powiedział i uśmiechnął się.
-Dziękuję, ty też bosko wyglądasz.
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do samochodu. Śmialiśmy się strasznie długo. Liam zabrał mnie do restauracji która była zupełnie pusta.
-Trochę tu pusto -zaśmiałam się.
-Zarezerwowałem tą restaurację wyłącznie dla nas - usmiechnął się chłopak i odsunął mi krzesło.
-Nie poznaję ciebie - uśmiechnęłam się również. Chłopak usiadł na przeciwko mnie, a kelner przyniósł nam karte menu.
-Co zabieramy?-zapytał brunet.
-Nie wiem. Hmm... zabrałabym spaghetti, ale jestem trochę za gruba, więc zabiorę sałatkę - odpowiedziałam.
-Ty? Za gruba? Chyba sobie robisz ze mnie żarty - uśmiechnął się znowu chłopak, a ja wybuchłam śmiechem.
-Czy można już przyjąć zamówienie? -zapytał kelner.
-Tak. Dwa razy spaghetti i dwie lampki wina - odpowiedział Liam i oddał chłopakowi karty.
Po około 20 minutach nasze danie doszło. Zjedliśmy je, a potem wypiliśmy wino. Rozmawialiśmy na różne tematy. Niektóre trochę dziwne, ale co tam. Muszę przecież poznać bliżej chłopaka.
Kiedy już Liam odprowadził mnie do domu, pożegnaliśmy się pocałunkiem. Weszłam do domu i poszłam się umyć. Ubrałam piżamkę i położyłam się spać. To był udany dzień.
*Liam *
Wróciłem nie za późno, ale jak wszedłem usłyszałem jakieś kłótnie.
-Harry przestań, ona go kocha - mówiła chyba Pezz.
-No właśnie. Zrujnujesz jej życie - dodał też Zayn.
-Ale ja wam pokażę, że Liam ją skrzywdzi, a wtedy ona będzie płakać w moich ramionach -krzyknął lokowaty i pobiegł do góry.
-A tego co ugryzło? -zapytałem wchodząc do salonu.
-A zazdrosny -zaśmiała się El i poszła z Louisem do pokoju.
-Ja idę narazie - pożegnałem się i udałem się do swojego pokoju.
Zabrałem szybko prysznic, ubrałem spodnie dresowe i położyłem się spać. Mam nadzieję, że sny tez mi dopiszą.

------------------------------------------------------------------------------------------------------
Udało mi się napisać V rozdział. Przepraszam strasznie, że tak późno ale musiałam trochę pomóc. Napiszcie komentarze, bo zdaje mi się że nikt już tego nie czyta / Sisi:*

1 komentarz: