wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział X

Już chciałam obudzić moich śpiochów, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi.  Skierowałam się do drzwi, gdy poczułam jak ktoś mnie przytula od tyłu. Obróciłam się do tej osoby. Tą osobą był Harry, więc i tak postanowiłam otworzyć drzwi. Kiedy je otworzyłam naszym oczom ukazała się kobieta.
-Mamusiu. Co ty tu robisz? -zapytał chłopak.
-Dzień dobry - uśmiechnęłam się.
-Witam. Przeszkadzam Wam? -spojrzała na nas, a Harry od razu mnie puścił.
-Nie - szybko dodał.
-Jestem Anna - podała mi rękę i zapytała - A ty dziewczyną mojego syna? Tak się cieszę.
-Nie, nie jestem jego dziewczyną. Jestem siostrą Zayn'a. A i mam na imię Maja - uściskałam jej rękę.
-To powiesz mi mamo co tu robisz? -zapytał znowu chłopak.
-A przejeżdżałam tędy więc postanowiłam was odwiedzić, ale nie wiedziałam że będzie u ciebie dziewczyna - odpowiedziała.
-To nie jest moja dziewczyna - przewrócił oczami.
-Jeszcze - zaśmiała się kobieta, a ja znów poczułam jak ktoś mnie przytula.
-Dzień dobry - usłyszałam ten miły głos. Odwróciłam się.
-Mamy gościa - szepnęłam mu na ucho.
-To mamo może wejdziesz? -zapytał lokowaty.
-Nie ja już jadę - uśmiechnęła się  i szepnęła coś do Harry'ego.
-Ona jest już zajęta - powiedział dość głośno, pożegnaliśmy się z kobietą, a następnie pomaszerowałam z Liam'em do kuchni.
-Mmm... Ale pyszności - uśmiechnął się Liam, widząc stół pełen jedzenie.
-Pójdę tylko obudzić resztę, a wy macie nie zjeść wszystkiego - zaśmiałam się i pobiegłam po schodach na 1 piętro. Weszłam do Niall'a.
-Śniadanie - krzyknęłam i już go nie było w łóżku. Wybuchłam śmiechem i poszłam do pokoju pasiastego.
-Lou wstawaj - usiadłam na łóżku chłopaka. 
-Po co? -zapytał.
-Śniadanie jest już na stole - uśmiechnęłam się do chłopaka, a ten mnie przytulił.
-Kocham cię - uśmiechnął się, a ja zrobiłam duże oczy.
-Po przyjacielsku, oczywiście - zaśmialiśmy się, a ja wyszłam z pokoju i udałam się do brata. Kiedy weszłam ktoś złapał mnie w talli i uniósł. Zaczęłam się śmiać, a po chwili siedziałam w wannie.
-Zayn co ty chcesz zrobić? -zapytałam, ale nie dostałam odpowiedzi. Chłopak odkręcił wodę, a ja wybiegłam z łazienki nie na długo, bo Zayn szybko mnie złapał i polał wodą. Wyrywałam mu długo rzecz którą miał w ręce, aż mi się udało i go polałam. Cali mokrzy poszliśmy się przebrać. Ubrałam się w to i zeszłam na dół. Chłopcy już jedli, więc ja usiadłam i tez zaczęłam połaszować śniadanie.
-Trochę długo budziłaś chłopaków- zaśmiał się Liam.
-No bo jeden z nich musiał mnie polać - spojrzałam na Zayn'a, a ten tylko się do mnie uśmiechnął.
-Co będziemy dzisiaj robić? -zapytał Lou.
-Może basen i grill - zaproponował Niall. Wszyscy się zgodziliśmy i po śniadaniu pobiegłam do pokoju. Zadzwoniłam do Caroliny.
-Halo - odebrała.
-Hej Carola. Nie miałabyś ochoty przyjść do mnie. Będziemy robić grilla i będziemy się kąpać. Więc co ty na to?
-Jasne. Tylko zabiorę rzeczy i za 15 minut będę. A i Damian jest u mnie.
-Jak to Damian?! Naprawdę?!
-No jak chcesz to mogę mu dać telefon to sobie porozmawiacie.
-Nie przyjdź z nim.
-Okej to do zobaczenia.
-Pa - i rozłączyłyśmy się.
Zeszłam do kuchni i usiadłam na blacie. Czy naprawdę Damian przyjechał?! Mój przyjaciel od przedszkola. Nalałam sok do szklanek i nasypałam czipsy to miski. Zaniosłam to na stół przy basenie i usłyszałam dzwonek.
-Otworzę - krzyknął Harry.
-Nie - wbiegłam do salonu i na niego wskoczyłam.
Podszedł ze mną na baranach do drzwi i je otworzył.
-Hej. Maja co ty robisz? -zapytała blondynka patrząc na mnie. Szybko zeszłam i ją przytuliłam.
-Hej - przytuliłam też Damiana.
-Hej. Zmieniłaś się - odwzajemnił przytulasa.
-Na dobre czy na złe? -zapytałam.
-Na dobre - uśmiechnął się.
-No to zapraszam wszystkich do basenu - pobiegłam na taras, gdzie już byli chłopcy.
-Zayn, Liam, Niall, Louis i Harry to Damian mój przyjaciel z Polski, a Damian to Liam, Harry, Louis, Niall moi przyjaciele i Zayn mój brat - przedstawiłam wszystkich.
-Cześć - chłopaki podali sobie ręce, a ja z Caroliną siedziałyśmy na leżakach z sokiem w dłoni i opalałyśmy się.
-I co, jak ci się układa z Liam'em? -zapytała moja przyjaciółka.
-Jak na razie dobrze, ale kto wie.
-Maja idziesz się kąpać? - podszedł do mnie Damian.
-Pewnie. Carolcia - spojrzałam na nią.
-Oh no dobrze - wstała i przewróciła oczami. Wskoczyłam do wody na bombę. Kąpaliśmy się bardzo długo, nawet nie wiedzieliśmy kiedy wybiła 21. Wyszłam z basenu razem z resztą.
-Carolcia chodź dam ci jakieś suche ubrania - złapałam ją za rękę i już chciałam ją zabrać do pokoju, kiedy ktoś złapał mnie za rękę.
-Maja, a w co ja mogę się ubrać? - szepnął mi do ucha przyjaciel.
-Zayn możesz na słówko - zawołałam, a ten do mnie od razu podszedł.
-Słucham - uśmiechnął się.
-Pożyczysz Damianowi jakieś ubrania? - zrobiłam słodkie oczka.
-No okey, ale ma mi je oddać - zaśmiał się.
-No dobrze, to zabierz go do swojego pokoju i daj mu coś - pobiegłam do Caroli i razem poszłyśmy do mojego pokoju. Przyjaciółce dałam te ubrania, a ja ubrałam się w to. Kiedy już byłyśmy gotowe zeszłyśmy do chłopaków zobaczyłam, że Damian był ubrany w to.
-Do twarzy ci w tym - podeszłam do chłopaka.
-Dzięki. Ty tez ładnie - uśmiechnął się.
-Ładnej we wszystkim ładnie - zaśmialiśmy się.
-Maja, Damian grill - zawołał Niall.
-Wow nasz głodomorek zawołał mnie na grilla. Niall chyba masz gorączkę - położyłam swoją rękę na jego czoło.
-Haha ale śmieszne - oburzył się chłopak.
-Oj przepraszam - przytuliłam go, a następnie usiadłam obok Carolci i Damiana. Zjadłam sobie kiełbaskę i pieczony chlebek. Pyszne. Kiedy już skończyliśmy Niall pobiegł po gitarę, a jak wrócił zaśpiewałam moją ulubioną piosenkę jak byłam młodsza. O dziwo pamiętałam wszystkie chwyty i tekst. Kiedy skończyłam chłopaki jeszcze zaśpiewali More Than This. Gdy już skończyli postanowiłam posprzątać, przy czym pomógł mi Damian. Kiedy już było prawie wszystko gotowe usiadłam z Damianem w salonie i trochę rozmawialiśmy, jak nie zjawiła się reszta.
-Oglądamy jakiś film - krzyknął Lou.
-To może wymarzony luzer? -zaproponowała Carolina.
-Okey... no to Zayn szukaj - uśmiechnął się Harry, a mój brat rzucił w niego poduszką.
-To może ja poszukam - zaśmiałam się.
Po chwili znalazłam płyte i podałam pasiastemu. Usiadłam obok Damiana i Liam'a. Przytuliłam się do mojego chłopaka i oglądaliśmy film. Śmialiśmy się prawie ze wszystkiego, a kiedy się skończył postanowiliśmy iść spać. Postanowiliśmy, że ja będę spała z Zayn'em, Liam na kanapie, Carolina u mnie w pokoju, a Damian u Liam'a. Dałam swojej przyjaciółce piżamę i weszła do łazienki. Ja zabrałam swoją piżamę i poszłam do łazienki od Zayn'a. Zabrałam szybko prysznic, ubrałam się i po chwili lezałam już pod kołdrą od brata. Zasnęłam dość szybko. 
*Carolina *
Kiedy już się umyłam i ubrałam w piżamę, którą przygotowała mi Maja zeszłam jeszcze na dół. Myślałam, że moja przyjaciółka tu będzie, ale okazało się że zasnęła. Oglądaliśmy jeszcze jakiś horror, a że ja bardzo się boję oglądać takich filmów, byłam cały czas przytulona do Harry'ego. Kiedy film już się skończył poszłam do pokoju i zasnęłam.
Obudziłam się około godziny 9:30, więc tak jak zawsze. Ubrałam wczorajsze ubrania, włosy złapałam w luźnego koka i umyłam zęby pozostawioną przez Maję dla mnie szczoteczkę. Kiedy już byłam gotowa weszłam na komórkę i zaczęłam pisać z znajomymi.
*Maja *
Obudziłam się o 10 i nie zastałam Zayn'a w łóżku. Pewnie zasnęli na dole. Weszłam po cichutku do pokoju, ale tam zastałam już Carolinę, która robiła coś w komórce.
-Hejka - uśmiechnełam się, a dziewczyna od razu się do mnie odwróciła.
-Cześć. Mam iść na dół coś zrobić na śniadanie? -zapytała.
-Czekaj tylko się ogarnę to pójdziemy razem - zabrałam ubrania i weszłam do łazienki. Załatwiłam swoją potrzebę, a następnie umyłam ręce i zęby. Kiedy już się umyłam ubrałam się i włosy złapałam w kucyk. Wyszłam z pomieszczenie w którym się znajdowałam i poskładałam piżamkę wkładając ją do szafy.
-No to Carolcia chodź - wyszłyśmy z pokoju i skierowałyśmy się do kuchni. Kiedy weszłyśmy do salonu zauważyłyśmy śpiącego Niall'a w połowie, w domu, a w połowie na tarasie. Louis oglądał coś w gazecie, albo spał na gazecie, nie wiem. Nie było tylko Zayn'a, Liam'a i Harry'ego. Damian pewnie śpi w pokoju od Liam'a. Kiedy z przyjaciółką weszłam do jadalni na stole był ustawiony talerz z goframi, bita śmietana, owoce i polewy. Poczułam jak ktoś mnie łapie, więc odwróciłam się i uśmiechnęłam. Liam pocałował mnie, a następnie usiedliśmy i zaczęliśmy pałaszować śniadanko.
-A może obudzimy tych dwóch? -pokazałam na nich palcem.
-Już nie musisz - zaśmiał się Zayn.
-Witam wszystkich - do jadalni wszedł Lou - Mmm śniadanko. Znów nasza Maja zrobiła?
-Dzisiaj nie - uśmiechnęłam się.
-Jak to?!
-Chłopcy zrobili - powiedziała Carolcia, łykając kęs gofra.
-No to ja może zjem marchewki - usiadł na krześle pasiasty.
-Co będziemy robić wieczorem? - spojrzałam na wszystkich.
-Może pojedziemy do tego nowego klubu. - zaproponował Harry.
-Dzień dobry - do pomieszczenia wszedł Damian ubrany w wczorajsze ubrania.
-Hej, siadaj - pokazałam na wolne miejsce, a po chwili Damian już pałaszował śniadanko.
-To co z tym klubem? -zapytał znowu Harry.
-Możemy iść - powiedzieliśmy wszyscy i wybuchliśmy śmiechem.
Kiedy już wszyscy zjedliśmy, postanowiłam że pozmywam a Damian chciał mi pomóc. Zgodziłam się i zaczęliśmy znosić wszystkie rzeczy z jadalni do kuchni. Kiedy już było posprzątane, Niall wszedł do kuchni wyciągnął miskę, płatki, mleko i łyżkę i wyszedł. Usiadłam na blacie i wyciągnęłam sobie a lodówki wode. Upiłam mały łyk i rzuciłam przyjacielowi.
-I jak ci się tu podoba Damian? -zapytałam zerkając na chłopaka.
-Fajnie, ale bardziej to ty mi się podobasz - uśmiechnął się łobuzersko.
-Co masz na myśli?
-Chodzi mi o to, że nie mogę zapomnieć nas, jak byliśmy razem. Jak mnie całowałaś, przytulałaś, uśmiechałaś się. 
-Ale Damian zerwaliśmy. Jesteśmy przyjaciółmi, prawda?
-No tak, ale ja chcę abyś była dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką - złapał mnie za rękę.
-Ale Damian ja mam chło - nie dokończyłam, kiedy chłopak mnie pocałował. Szybko się od niego odsunęłam i zeskoczyłam z blatu.
*Liam *
Maja i Damian zgłosili się do zmywania. Ten Damian coś kręci, czuję to. Chce moją myszkę zranić, ale ja nie dam jej. 
-Liam nad czym myślisz? - zapytała Carolina.
-Nie ważne. Takie swoje problemy - zadzwonił mój telefon - Przepraszam. 
Poszedłem na taras odebrać telefon. Dzwoniła Danielle.
-Halo - powiedziałem.
-Kotku, tak dawno cię nie widziałam może spotkamy się dzisiaj? -zapytała.
-Przepraszam, ale już mam plany z chłopakami i dziewczyną.
-Jak to " dziewczyną"?
-Po prostu, co ty sobie myślałaś, że będę za tobą tęsknił i czekał aż do mnie wrócisz.
-Przecież ja jestem najlepsza.
-Najlepsza to jest moja dziewczyna, a ty to jesteś żałosna. Żegnaj - i rozłączyłem się.
-Liam? Wszystko w porządku? - na taras weszła Maja.
-Tak, tylko zdzwonił ktoś do mnie - uśmiechnąłem się do niej.
-Widzę, że jesteś zdenerwowany. To przez ze mnie, prawda? - spuściła głowę w dół. Podszedłem do niej i jedną ręką złapałem za ramię, a drugą za podbródek. Podniosłem jej twarz tak, że teraz na mnie patrzyła.
-Nigdy nie będę smutny przez ciebie. Kocham Cię. A to było moja była i zdenerwowałem się, bo chciałem żeby już nie mieszała się do mojego życia - uśmiechnąłem się do dziewczyny.
-Przepraszam - popatrzyła głębiej w moje oczy i słodko przygryzła dolną wargę.
-Nie masz za co - pocałowałem ją, a potem weszliśmy do domu trzymając się za rękę. 

środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział IX

Dlaczego?! Dlaczego fani muszą wszystko mi niszczyć?! Nie mogą zostawić moje życie w spokoju?!- myślałem.
Chciałem jeszcze napisać coś Mai na czacie, ale wyszła. Chciałem ją przeprosić za fanów, chciałem aby ignorowała to. Zszedłem na dół do chłopaków. Oglądali jakiś serial.
-I jak?- zapytał Harry.
-Zerwała ze mną - powiedziałem pod nosem i powstrzymywałem się od łez.
-Przykro mi. Pewnie wystraszyła się tych wszystkich negatywnych komentarzy na nią. Kobiety są wrażliwe - klepnął mnie po ramieniu Lou.
-Wiem o tym, ale ja chcę ją pocieszać. Chcę wiedzieć, że Maja jest przy mnie bezpieczna - rozpłakałem się jak małe dziecko.
*Maja *
Cały czas dochodzi pełno komentarzy na mój temat. Co ja takiego zrobiłam, że one mnie tak nie lubią?! Z moich oczu leciał wodospad łez. Umyłam się i ubrałam piżamę. Zeszłam jeszcze do kuchni zrobić sobie herbatę, a po chwili siedziałam już na łóżku z kubkiem w ręku. Wstałam na chwilę jeszcze po komórkę i strasznie mnie karciło, aby napisać sms'a do Liam'a. Po chwili zadzwoniła do mnie Carolina.
-Hej Carola - uśmiechnęłam się pod nosem.
-Hej. Wiesz co ja jutro do ciebie przyjdę około 10 okey? -zapytała.
-Tak, tylko muszę jeszcze pójść do brata po moją walizkę i ubrania, bo nie zabrałam - odpowiedziałam.
-Co?! Jakiego brata?! Majka musimy jutro szczerze porozmawiać - zaśmiała się moja przyjaciółka.
-No dobrze. Pa i miłych snów życzę
-Ja tobie też życzę miłych snów. Dobranoc - I tak zakończyłyśmy swoją rozmowę.
Wypiłam do końca swoją ciecz w kubku i położyłam się, przykrywając szczelnie kołdrą. Po chwili zasnęłam.

Obudziłam się o 9. Kur** mam tylko godzinę na ubranie się, umycie i posprzątanie. Szybko wbiegłam do łazienki zabrać szybki prysznic. Po chwili wyszłam, owinęłam się ręcznikiem i umyłam zęby. Włosy złapałam w kucyka. Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy. Wybrałam na coś luźnego i pomaszerowałam do łazienki się ubrać. Po chwili byłam gotowa, został tylko dom do ogarnięcia. Zabrałam się najpierw za kuchnię. Pozmywałam naczynia, otarłam meble ściereczką i już. Teraz salon. Musiałam poukładać płyty, otrzeć meble z kurzu i po odkurzać. Szybko i sprawnie sobie z tym poradziłam, więc jeszcze łazienka i mój pokój. Uhh... Z łazienką będzie trochę gorzej. Poukładać żele pod prysznic, szampony, perfumy i ręczniki. Umyć jeszcze kabinę prysznicową, wannę, umywalki i toaletę. Około 20 minut mi to wszystko zajęło. Mam jeszcze 5 minut. Maja dasz radę. Do pokoju wtargnęłam jak tornado sprzątając wszystko. Zaścieliłam łóżko, otarłam wszystkie meble, poukładałam ubrania i wyniosłam szklanki. Umyłam jeszcze pare szklaneczek odkładają je później do szafek. Nagle zadzwonił dzwonek. Kurczę nie zdążyłam jeszcze zadzwonić do Zayn'a że przyjdę. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazała się przyjaciółka. Była ubrana luźno, tak samo jak ja.
-Hej - uśmiechnęłam się.
-Hej ślicznotko - zaśmiała się Carola.
-Wejdź proszę - zaprosiłam ją gestem ręki - musisz tylko poczekać. Zadzwonię do Zayn'a, że przyjdę do nich na chwilkę z tobą, okey?
-Tak jasne, dzwoń - odpowiedziała dziewczyna i zaczęła oglądać mieszkanie.
Zadzwoniłam szybko do chłopaka, a po trzecim sygnale odebrał.
-Tak Maja? -zapytał
-Hej. Za 30 minut będę u Was - odpowiedziałam.
-Czyli że wracasz do nas?
-Nie.
-To po co przychodzisz?
-Nie zadawaj głupich pytań.
-Ale ja chcę wiedzieć po co...
-Jesteś tam? Zayn? Halo?
-Maja, kotku - usłyszałam głos Liam'a, a do oczu napłynęły mi łzy. Ten głos, który słyszałam codziennie. Rozbrzmiewał we mnie. Tak bardzo za nim tęsknię.
-Liam...
-Proszę wróć do mnie... Podjadę po ciebie..
-Li nie... nie musisz- ale usłyszałam, że rozmowa została zakończona.
Poszłam do salonu i usiadłam na kanapie obok moje przyjaciółki.
-To co opowiesz mi to? - zapytała.
-No okey... to słuchaj - i opowiedziałam jak spotkałam One Direction, jak się zakochałam, jak odnalazłam brata, pierwszy pocałunek, wakacje, aż do teraz.
-Wow... to my tam teraz pojedziemy? -zapytała mnie.
-Tak Liam po nas przyjedzie. Jeśli nie wszyscy debile - zaśmiałam się, a po chwili Carolina tez zaczęła się śmiać. Usłyszałam znowu pukanie, więc podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Do mieszkania wtargnęli chłopcy.
-Maja!!! - krzyknęli i przytulili mnie.
-Dobra koniec. Możecie mnie tylko zawieźć do was po moją walizkę? -zapytałam. Oni zrobili tylko duże oczy.
-Myśmy myśleli, że do nas wracasz - zrobili smutne minki.
-Maja możemy pogadać - złapał mnie za rękę Liam i pociągnął do sypialni.
-Słucham cię - obróciłam wzrok w stronę okna. Li złapał mnie za policzek i obrócił tak, że teraz patrzyłam na jego czekoladowe oczy. Zatonęłam w nich, po prostu.
-Możesz mi wytłumaczyć dlaczego ze mną zerwałaś? - zapytał.
-Liam... Ja cię kocham, ale ja nie dam rady. Te wszystkie hejty na mnie. Ja nie chcę stawać ci na głowie - rozpłakałam się.
-Hej kotku. Przecież jagbym cię nie kocham, nie byłbym z tobą. Ale ja cię kocham najmocniej na świecie, chcę być tylko z tobą. A tymi komentarzami się nie przejmuj. Masz mnie, Zayn'a swoją przyjaciółkę - złapał mnie za podbródek.
-Naprawdę?! Liam ja przepraszam- ugryzłam dolną wargę.
-Nie masz za co - pocałował mnie, a potem dodał - No to się pakuj, bo jedziesz do nas.
-No to tak nie stój, tylko mi pomóż - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam walizki.
*Carolina *
-Jestem Louis - uśmiechnął się chłopak w koszulce w paski.
-Carolina - też się uśmiechnęłam i dodałam - Jesteście One Direction?
-A ty jesteś naszą fanką? -zaśmiał się Harry.
-No troszkę Was znam. Często koleżanki się tym jarały i żebym nie być gorsza to słuchałam. Ale piosenki to macie fajne - ugryzłam wargę i swój wzrok skierowałam na okno.
-A to my nie jesteśmy fajni? -zapytał Niall.
-No może trochę - zaśmiałam się.
Rozmawialiśmy naprawdę długo, ale ja najbardziej zastanawiałam się co Maja z Liam'em tak długo robią?
*Maja *
-Chyba wszystko - zaśmiałam się.
-To kto to pozanosi? -zapytał chłopak, a ja zrobiłam maślane oczka - Ja się przez ciebie dziewczyno kiedyś zabiję.
-Ale chociaż będę wiedziała, że mnie kochasz - pocałowałam go w policzek i zeszłam do reszty.
-Chłopaki pomożecie Liam'owi? -zapytałam.
-Taaa... A w czym? - przytulił mnie Zayn.
-Przeprowadzam się - uśmiechnęłam się.
-A gdzie? -krzyknęli.
-Do was debile - przewróciłam oczami i poszłam do kuchni. Napiłam się wody, a po chwili poszłam razem z Caroliną do samochodu. Gadałyśmy dość długo.
-Daj klucze - wyciągnął w moją stronę Liam, a ja mu je podałam. Za nami usiadł Niall i Harry, kierowcą był Louis, obok siedział Zayn, a obok Louis'a Liam.
-To może coś posłuchamy? -zapytała Carolcia.
-Okey - uśmiechnął się Liam i puścił ich piosenkę.
Wszyscy zaczęli śpiewać, nawet Carolina. W ogóle skąd ona zna ich piosenki?! Ach później ją się spytam. Pewnie ich fanka. Wczułam się do piosenki, a po chwili w niej utonęłam. Była... Jaka była? Sama nie umiem tego określić.
-A jednak do nas wracasz na stałe - zaśmiał mi się do ucho Zayn.
-A no tak - uśmiechnęłam się, a mój telefon zaczął grać muzykę. Odebrałam.
-Halo? -zapytałam.
-Maja? Tutaj twoja ciocia z Ameryki. Ciocia Lusia - odpowiedziała ciotka.
-Cześć ciociu. Co chciałaś? -uśmiechnęłam się pod nosem.
-A więc...........
*Liam *
Do Mai ktoś zadzwonił. Była bardzo uśmiechnięta, ale po paru minutach zrzedła jej mina. Mówiła, ze nie chce, że ma to gdzieś. Ale co?! To sam nie wiem.
-Ej Liam - zawołał Louis.
-Co? Ej - krzyknąłem, bo oblał mnie wodą. - Zabiję cię!!!
-Cicho on przeciez prowadzi - zaśmiał się chłopak za mną.
Dojechaliśmy do domu, ale Carolina powiedziała, że musi już iść do domu, więc Harry zaproponował że ją odwiezie. Zgodziła się. Wyciągnęliśmy walizki z bagażniku i zaczęliśmy je wnosić do nowego pokoju Mai.
Była uśmiechnięta, ale w oczach było widać smutek.
*Maja *
Dlaczego?! Dopiero się do nich przeprowadziłam, a tu znowu takie coś?! Czemu zawsze ja? Weszłam do pokoju. Był śliczny, piękny. Przytuliłam chłopaków, a następnie udałam się do łazienki. Rozpłakałam się z tego co się stało.
- Maja co się stało? -zapytał Liam.
-Nic - krzyknęła.
-Słyszę, że płaczesz kochanie - wszedł do pomieszczenia i mnie przytulił. Wtuliłam się do jego torsu, a chłopak uspokajał mnie. Po paru minutach już nie płakała i poszłam do pokoju się wypakować. Zajęło mi to 3 godziny, a następnie zabrałam prysznic i ubrałam się.
-Kolacja - ktoś krzyknął z dołu. Zbiegłam po schodach i usiadłam w jadalni.
-Maja ciocia Lusia dzwoniła - oznajmił mi Zayn. Kiedy wypowiedział tylko jej imię do oczu napłynęły mi łzy.
-Ej co się stało? -zapytał.
-Nic - otarłam łzy.
-Maja - przytulił mnie brat.
-Później powiem - uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść to co podali na stół chłopcy.
Jedliśmy w ciszy. Kiedy skończyliśmy posprzątałam razem z chłopakami i usiedliśmy w salonie na kanapie. Louis włączył jakiś film, ale ja byłam strasznie zamyślona. Dlaczego zawsze muszę się słuchać cioci? Dlaczego ona nie może mi żyć tak jak ja chcę, a nie jak ona. Wiem że mama na pewno byłaby ze mnie dumna, że chcę odnieść duży sukces, ale bardziej by się cieszyła widząc że spełniam swoje marzenia, a nie od innych. No nie? Od małego robiłam wszystko żeby tylko mama była ze mnie dumna. Uczyłam się tańczyć - choć nie chciałam być tancerką, miałam najlepsze oceny - choć chciałam się spotykać z przyjaciółmi, a nie tylko siedzieć przed książkami, ciocia chciała też aby została lekarzem - choć na widok krwi mdliło mnie. Nikt mnie nigdy nie słuchał, nie słucha i nie będzie chciał słuchać. Muszę się podporządkować w zdanie innych. Muszę być cichą myszką, która wszystkich słucha i wszystko tak jak inni chcą robić. Po moim policzku spłynęła łza i szybko przytuliłam się do Liam'a. Liam objął mnie ramieniem i ucałował w czoło.
-Maja to powiesz nam dlaczego ciocia dzwoniła? -zapytał Zayn.
-Nic... po prostu coś od de mnie znowu wymaga - wymamrotałam pod nosem.
-Ale o co chodzi? -dopytywał się dalej.
-Chce, abym została prawnikiem - odpowiedziałam.
-Ale przecież to fajny zawód - zawołał Harry.
-Może dla ciebie, ale ja chcę być albo weterynarzem albo fotografką. Będę robić zdjęcia na ślubie itp- uśmiechnęłam się.
-No to powiedz to cioci, że nie chcesz być prawnikiem - przytulił mnie Niall.
-To nie jest takie proste. Ona nie liczy się z tym, że ja chcę być kimś innym niż ona sobie wymarzy - wstałam z kanapy i udałam się do łazienki. Zabrałam prysznic, wyszłam z kabiny, wysuszyłam włosy, a na ciało nałożyłam balsam. Następnie owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z pomieszczenia. Weszłam do swojego pokoju i ubrałam się. Było już dobrze po 23, więc postanowiłam jeszcze pójść napić się wody. Tak też zrobiłam, ale kiedy tylko wyszłam poczułam dobrze mi znany zapach perfum na szyi i ręce na talii. Chłopak dźwignął mnie i zaniósł mnie do kuchni. Kiedy już mnie położył obdarowałam go czułym całusem w usta, a później wyciągnęłam wodę z lodówki. Upiłam łyk i pobiegłam znów do swojej sypialni. Weszłam szybko na TT i zobaczyłam dużo postów na mój temat. Były bardzo miłe. Oto kilka z nich:
"Maja nie martw się tymi negatywnymi opiniami. Jesteś cudowna, a razem z Liam'em wyglądacie wspaniale."
"Kochamy Cię i chcemy abyś była z Liam'em szczęśliwa."
I wiele jeszcze było takich wpisów. Odłożyłam laptop na biurko i położyłam się na łóżko. Usłyszałam, że ktoś wszedł, ale nie chciało mi się już sprawdzać. Po chwili usłyszałam zamykane drzwi i piosenkę. Wstałam lekko zdziwiona, ale po chwili zaczęłam nucić sobie pod nosem. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam chłopaków, którzy teraz leżą na mojej podłodze.
-Co wy robicie? -zapytałam.
-Emm... - zamyślił się Lou.
-Podsłuchiwaliśmy cię - zaśmiał się blondyn, przez co oberwał od Harry'ego w głowę, a ja wybuchłam śmiechem. Tańczyliśmy trochę, a potem chłopcy poszli spać. Ja wyłączyłam laptopa i również ułożyłam się w łóżku. Z wielkim bananem na twarzy zasnęłam. Obudziłam się około 10, więc postanowiłam zrobić śniadanie. Umyłam zęby, rozczesałam włosy i ubrałam się. Zeszłam po schodach i zrobiłam gofry. Po 30 minutach były gotowe, więc poukładałam na stół jeszcze bitą śmietanę, truskawki, polewę czekoladową i jeszcze parę dżemików i owoców.

----------------------------------------------------------------------------------------------------
I co podoba wam się? Jeśli czytacie komentujcie też, bo bardzo mnie to motywuje. Następny rozdział w piątek lub za tydzień. /Sisi:*

niedziela, 20 kwietnia 2014

Imagin o Harry'm

Długo już wyczekiwany imagin dla mojej przyjaciółki Dominiki. Oto jej blog.

------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jestem dziewczyną Tom'a z The Wanted, oczywiście płacą mi za to, bo naprawdę nią nie jestem. Nie lubię ani jego przyjaciół, ani ich piosenek. Są takie suche. Od nie dawna zaczęłam słuchać zespół One Direction. Mają bardzo fajne piosenki, szybko wpadają w ucho, a najładniejszy moim zdaniem jest Harry Styles.
Oczywiście Tom nie pozwala mi ich słuchać, ani iść na ich koncert. Serdecznie mam tego dość. Zadzwoniłam do ich menadżera.
-Tak Dominika? -zapytał menadżer.
-Zrywam z Tom'em - oznajmiłam.
-Jak to? - krzyknął do słuchawki.
-Po prostu... Zrywam z wami kontrakt - powiedziałam i rozłączyłam się. Spakowałam wszystkie rzeczy i zarezerwowałam pokój w hotelu. Zeszłam po schodach w domu The Wanted i ubrałam trampki.
-Gdzie idziesz? -zapytał Tom.
-Wyjeżdżam - zaśmiałam się.
-Ale jesteś moją dziewczyną i masz tu zostać - zawołał chłopak i ciągnął mnie za rękę.
-Już nie. Dzwoniłam do waszego menadżera i zerwałam z wami kontrakt - krzyknęłam i wybiegłam z domu. Zadzwoniłam po taksówkę i po 2 minutach była już. Powiedziałam adres hotelu i kierowca mnie tam zawiózł. Poszłam do recepcji i dostałam numer 47 na 4 piętrze. Weszłam do windy i przycisnęłam guzik z czwórką. Kiedy już miały się zamknąć drzwi ktoś włożył tam rękę, a po chwili wszedł też do windy. Był to Zayn Malik. Uśmiechnęłam się pod nosem, zaduszając w sobie piski.
-Zayn - podał mi rękę brunet.
-Dominika - uścisnęłam ją.
-Ty tez masz pokój na 4 piętrze? -zapytał.
-Tak, a co? -zaśmiałam się.
-Ja i reszta chłopaków też mamy. A jaki masz numerek jeśli mogę wiedzieć? -uśmiechnął się chytrze chłopak.
- 47 - odpowiedziałam, a drzwi się otworzyły. Myślałam, że chłopak pójdzie w inną stronę, ale cały czas szedł ze mną.
-Czemu idziesz cały czas za mną? -nie wytrzymałam i zapytałam.
-Bo ja razem z Liam'em i Niall'em mamy numer 46, a Harry z Louis'em 48 - zaśmiał się.
-O Boże - zapiszczałam, a chłopak wybuchnął śmiechem. Kiedy doszliśmy pożegnałam się z chłopakiem i weszłam do pokoju. Zabrałam prysznic i ubrałam bieliznę i na to założyłam sukienkę. Ubrałam jeszcze buty i wyszłam z pokoju zamykając przy tym drzwi na klucz. Zeszłam do restauracji, ponieważ byłam strasznie głodna. Weszłam do pomieszczenie i udałam się wolnego stolika.
-Dominika!!! - zawołał ktoś, a ja obejrzałam się lecz nikogo znajomego nie widziałam. Szukałam wolnego miejsca, kiedy poczułam, jak ktoś łapie mnie za rękę i obraca. Był to... Emm jak on miał na imię?!
-Cześć. Wołałem cię - uśmiechnął się brunet.
-Tak? Przepraszam. Nie zauważyłam cię eee - zarumieniłam się.
-Nie pamiętasz mojego imienia, co? -zapytał.
-Nie... Emm - uśmiechnęłam się, ale kiedy zobaczyłam jego oczy powiedziałam - Tak.
-Zayn - zaśmiał się i pociągnął mnie za rękę. Zaprowadził do stolika przy którym siedzieli już jego przyjaciele.
-Poznajcie się. To jest Dominika, która zapomina imienia - uśmiechnął się chłopak.
-To nie prawda... Tylko dawno nie miałam kontakt z innymi ludźmi, oprócz Tom'a i jego przyjaciół - podrapałam się po głowie.
-Harry - uśmiechnął się, przy czym uwalniając swoje dołeczki.
-Wiem kim jesteście - zaśmiałam się.
-No to siadaj - pokazał na krzesło Louis.
Usiadłam i zamówiliśmy jedzenie. Po 20 minutach wspólnej rozmowy kelner przyniósł nam nasze zamówienie i zaczęliśmy je jeść.
-Idziemy później popływać? - zapytał się mnie Harry.
-Mogę pójść - uśmiechnęłam się i jadłam dalej. Kiedy skończyliśmy udaliśmy się razem do windy, a następnie do pokojów. Wybrałam swoje bikini, które nie dawno kupiłam, ubrałam sandałki i na włosy włożyłam okulary. Wyszłam z pokoju i udałam się w stronę basenu. Chłopcy już byli, bo widziałam jak wskakują do wody. Buty włożyłam do szafki i położyłam się na leżaku. Po pewnym czasie poczułam czyjeś ręce na mojej talli, a potem jak ktoś mnie wrzuca do wody. Szybko się wynurzyłam i zauważyłam chłopaków, którzy śmieją się z całego tego zdarzenia. Wyszłam z wody i popchnęłam winowajcę. Lokowaty - bo to właśnie on mnie wrzucił - nie darował mi tego i złapał mnie za nogi. Straciłam równowagę i wpadłam na niego. Nasze usta pod wodą złączyły się w pocałunku, który chciałabym czuć codziennie. Jak byłam z Tom'em nigdy tego uczucia nie czułam, nie byłam w nim zakochana, ani zauroczona. Brakowało mi pieniędzy dlatego się zgodziłam. Odsunęłam się od Harry'ego. Szczerze? Nie wiem dlaczego to zrobiłam. Wynurzyłam się razem z chłopakiem.
-Harry przepraszam, ale - zaczęłam.
-Ej mała znasz mnie nie cały dzień - uśmiechnął się.
-Ale przez ten jeden dzień znalazłam swoją połówkę - zaśmiałam się.
-Kogo? Zayn'a? - zapytał - Jak ja mu zaraz dam!!!
-Głuptasie - zaśmiałam się - Ciebie znalazłam. Ale dlaczego się tak denerwujesz?
-No bo, jak pierwszy raz cię zobaczyłem, zrozumiałem że ty jesteś mi przeznaczona - uśmiechnał się łobuzersko, a po chwili utoneliśmy w namiętnym pocałunku.
Przybiegli media i robili zdjęcia, ale ja się nimi nie martwiłam. Następnego dnia na gazecie było moje zdjęcie z Harry'm. Nagłówek brzmiał tak:
"Czy Dominika zdradza swojego chłopaka Tom'a z The Wanted, z przystojniakiem Harry'm z One Direction?!"
Kiedy przeczytałam to chłopakom wszyscy parskneliśmy śmiechem.
*2 lata później *
Właśnie dzisiaj mam swój ślub. Harry poprosił mnie o rękę, a ja zgodziłam się. Byłam już ubrana, ale stresowałam się.
-Dominika przecież pozowałaś na czerwonym dywanie. Daj spokój - myślałam.
Zeszłam po szklanych schodach i pocałowałam mojego narzeczonego. Jego matka i ojczym pobłogosławi nam, a następnie skierowaliśmy się do samochodu.
 W kościele przysięgliśmy sobie " Miłość, wierność i uczciwość małżeńską". Wesele było bardzo udane, goście byli mną i Harry'm oczarowani, a my... No co by tu mówić, zakochani. Nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia, ale chyba zacznę. Byliśmy bardzo szczęśliwi, kłócimy się jak wszystkie małżeństwa, ale zawsze mamy gdzieś jakieś wyjście z tej sytuacji. Rok później urodziła nam się córeczka. Ja chciałam, aby nazywała się Hanna, a Harry chciał Darcy. Nazwaliśmy ją Darcy Hanna Styles. D jak Dominika, a H jak Harry. Słodko co nie? Oczywiście chrzestną jest Sandra, a chrzestnym Louis.

Moja córeczka skończyła właśnie 6 lat. Jesteśmy z Harry'm tacy szczęśliwi. Może moja mała myszka znajdzie miłość tak samo jak ja i Harry. Tak niespodziewanie?! Będę musiała ją kiedyś wysłać do hotelu, jeśli będą tam ich idole. Darcy będzie mi na pewno bardzo, ale to bardzo wdzięczna.
Byliśmy w ogrodzie i robiliśmy razem z Sandrą i Liam'em grilla.
-I jak tam twoja mała? -zapytałam Sandrę i spojrzałam na jej brzuch. Jest w 8 miesiącu ciąży i będzie to dziewczynka.
-Jak na razie dobrze, ale czasem myślę że też będzie uwielbiała kopać piłkę jak Darcy - uśmiechnęła się moja przyjaciółka.
-Tatusiu pogramy w piłkę? -zapytała Harry'ego Darcy.
-Poczekaj myszko, tylko zrobię kiełbaskę - uśmiechnął się mój mąż, a Hanna obrażona pobiegła do Liam'a.
-Wujku - zrobiła swoje maślane oczka.
-Gdzie jest piłka? -zapytał brunet, a mała pobiegła do garażu i wyciągnęła piłeczkę. Zaczęli kopać, kiedy usłyszałam jak ktoś wbiega do ogrodu przez furtkę. Był to Niall, Zayn i Louis. Byli cali zadyszani, a wszystkie nasze oczy były zwrócone w ich stronę.
-Będę mieć dziecko!!! - wykrzyczeli wszyscy razem i spojrzeli na siebie z zdziwieniem.
A my wybuchliśmy śmiechem. Nasi kochani debile i wariaty.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć ;) Oto imagin długo wyczekiwany dla mojej przyjaciółki. Mam nadzieję, że się podoba. Oczywiście piszcie komentarze, bo to jest wielka motywacja.
Donia - mam nadzieję że ci się podobał i na pewno wywołało to u ciebie uśmiech, jak tez u innych. Kocham Cię ty moja sis <3 / Sisi:*

środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział VIII

Kiedy zeszłam po schodach do salonu, chłopcy już tak byli. Obrócili się w moją stronę i otworzyli usta. Zaczerwieniłam się ze wstydu.
-Coś nie tak? -zapytał, dalej czerwona jak burak.
-Nie - powiedział Liam i podszedł do mnie. Pocałował mnie czule w usta, a ja odwzajemniłam pocałunek.
-Idziemy? -zapytał się Harry.
-Jasne - uśmiechnęłam się.
W tym momencie zadzwonił Zayn'owi telefon. Chłopak wyszedł na taras, a ja razem z chłopakami usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy się wygłupiać.
*Rozmowa Zayn'a *
-Cześć Paul. Co chcesz? -zapytałem.
-Musicie wracać. Sorry cię stary, ale będziemy nagrywać nową piosenkę i musicie jutro o 11 być - odpowiedział.
-Ale jak to? Przecież powiedziałeś wcześniej, że mamy wolne dwa miesiące.
-No wiesz jak to jest. Jeszcze macie koncert w Francji.
-Dobra, już się pakujemy - powiedziałem i zakończyłem rozmowę. Zdenerwowany wszedłem do salonu.
*Maja *
Zayn wszedł strasznie zły do salonu, co źle wróży.
-Co się stało? -zapytał Lou.
-Wracamy do domu - powiedział brunet.
-Ale dlaczego? -zapytał Harry i oparł się o mnie. Ja tylko przewróciłam oczami.
-Zgaduję, że musicie nagrać piosenkę i macie jakiś koncert albo w Niemcach, albo w Francji - powiedziałam.
-Trafione - uśmiechnął się Zayn, a reszta popatrzyła się na mnie.
-No to idę się pakować, no i przebrać - zaśmiałam się i pobiegłam do pokoju. Spakowałam się dość szybko, bo na szczęście nie wyciągnęłam jeszcze wszystkich ubrań. Przebrałam się szybko w ubrania i z walizką zeszłam na dół. Chłopaków jeszcze nie było, więc postanowiłam zrobić kanapki na podróż. Kanapki były z szynką, a niektóre z nutellą. Wiem jak chłopcy kochają nutellę. Kiedy już skończyłam poczułam czyjeś dłonie na mojej talli. Obróciłam głowę do tej osoby, a potem pocałowałam. Oczywiście był to Liam, który odwzajemnił pocałunek. Odsunęłam się od chłopaka i zabrałam jeszcze 6 butelek wody. Po chwili reszta też już była i zanosiła bagaże do samochodu. Pobiegłam do nich z kanapkami i wodą. Usiadłam obok Harry'ego i Zayn'a, bo Liam musiał prowadzić. Louis siedział z przodu, a biedny Niall z tyłu.
-Kto chce kanapkę? -zapytałam.
-Ja poproszę wszystkie - uśmiechnął się blondyn, za co oberwał wodą w policzek od Harry'ego. Podałam każdemu kanapkę, a sama otworzyłam sobie wodę i zrobiłam łyka. Chciałam zakręcić, ale Zayn zabrał mi ją i napił się.
-Czemu musisz mi wszystko zabierać? -zapytałam i uderzyłam go w ramię.
-Bo jesteś moją siostrzyczką - zaśmiał się brat, a ja mu zabrałam wodę. Długo się o nią biliśmy, aż ja zrobiłam łyka i wyplułam wszystko na bruneta.
-To nie było konieczne - powiedział i otarł się o mnie.
-To też nie - zaśmiałam się. Podróż była krótsza, ponieważ nie było już tylu aut, a Liam wybrał drogę przez skróty. Tymi skrótami była autostrada.
-Louis czy ty wcześniej nie mogłeś jechać autostradą? -zapytał z ironią w głosie Harry.
-Tam było więcej zabawy- krzyknął pasiasty.
Po godzinie i 30 minutach, byliśmy przed domem. Zabrałam swój bagaż i poszłam do pokoju Zayn'a, ponieważ swój jeszcze nie miałam gotowy. Kiedy weszłam do pokoju, zabrałam piżamę i udałam się do łazienki. Zabrałam szybki prysznic, umyłam zęby, no i ubrałam piżamkę. Wyszłam z łazienki i upadłam na łóżko. Wgramoliłam się pod kołdrę i po chwili zasnęłam.
*Liam *
-Zrobię kolację - krzyknął Niall z kuchni.
-Chyba dla siebie - mruknął pod nosem Harry. Jakoś chodzi cały dzień smutny. Musze wiedzieć dlaczego.
-Harry co ci jest? -zapytałem i usiadłem razem z lokowatym na kanapie.
-No bo widzę jaki jesteś szczęśliwy z Mają, a ja myślałem no wiesz - mówił.
-Że będzie twoja? -zapytałem ponownie.
-No tak. Chciałbym być szczęśliwy z jakoś dziewczyną  - żalił się.
-Nie martw się. Może szczęście zapuka jutro do drzwi - zaśmiałem się i poszedłem do łazienki. Umyłem się i ubrałem bokserki, a następnie położyłem się w łóżku i zasnąłem.

*Maja *
Obudziłam się około 9. Nie umiałam zasnąć, więc postanowiłam sobie pobiegać. Ubrałam się i wyszłam z domu. Biegałam tak może 20 minut i w pewnej chwili wpadłam na dziewczynę.
-Maja? - zapytała blondynka.
-Carolina - zawołałam i rzuciłam jej się na szyję.
-Co tu robisz? -zapytałam Carolcię.
-Przyleciałam z tęsknoty za krajem - uśmiechnęła się.
-Aha... To może przyjdziesz do mnie na herbatę? -zapytałam znowu.
-Sorry, ale śpieszę się. Ale może jutro? -zapytała.
-No okey. To widzimy się jutro o 15 w parku - uśmiechnęłam się.
-No okey - przytuliła mnie blondynka i poszła swoją stronę, a ja pobiegłam do domu chłopaków.

*Zayn *
-Gdzie ona jest!!! - wydarłem się na cały dom. Szukałem Maję już wszędzie. Nawet pod łóżkiem.
-Co się drzesz? - zapytał Niall.
-Nigdzie nie umiem znaleźć Mai - powiedziałem.
-Może poszła po bułki - uśmiechnął się Liam.
-No może... Dobra robimy śniadanie - zaśmiałem się.
Zrobiłem razem z chłopakami naleśniki i po rozkładaliśmy talerze, szklanki itp.
Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi i od razu poszedłem zobaczyć kto to był. Była to Maja.
*Maja *
-Cześć Zayn - zaśmiałam się, kiedy weszłam do domu i go zobaczyłam.
-Gdzie byłaś? Co robiłaś? Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś że idziesz? -zapytał.
-A: Byłam w parku. B: biegałam, a C: Jestem dorosła, nie jestem dzieckiem - przewróciłam oczami i dodałam - Kocham Cię Zayn.
Przytuliłam go mocno, a on odwzajemnił przytulasa.
-Też cię kocham - powiedział i pocałował w czoło.
Kiedy wyzwoliłam się z jego uścisku, zabrałam jednego naleśnika i zjadłam, a następnie pobiegłam pod prysznic.
-Mała!!!! Jedziesz z nami do studio nagrań!!!! - wydarł się Harry.
-Dobrze - krzyknęłam i wyszłam z kabiny. Zawiązałam sobie wokół ciała ręcznik i poszłam do pokoju Zayn'a. Oczywiście po drodze napotkałam Louis'a.
-Uuu... A może odsłoniłabyś coś więcej - poruszał śmiesznie brwiami.
-Taa. chciałbyś - zaśmiałam się i dodałam - zboczeniec.
-Słyszałem - krzyknął pasiasty.
-Bo miałeś słyszeć - pokazałam język i weszłam do pokoju. Wybrałam strój i szybko się ubrałam.
Zbiegłam do chłopaków, zahaczając o ostatni schodek i upadłam na Liam'a. Wybuchliśmy śmiechem, po czym Harry pomógł mi wstać. Wyszliśmy z mieszkania i pojechaliśmy do studia. Kiedy przyjechaliśmy okazało się, że chłopacy jeszcze będą mieli zdjęcia i ja mam się zająć Lux.
-Czemu ona ma najlepiej? -zapytał Niall. Ja tylko pokazałam mu swoje piękne ząbki.
-Niall cicho, idziemy - upomniał go Paul.
Po chwili podeszła do mnie pewna pani ze swoją córeczką.
-Cześć. Jesteś Maja tak? -zapytała, a ja tylko jej kiwnęłam głową na tak.
-Jestem Lou, a to jest moja córeczka Lux. Jest grzeczna, ale może jeszcze się ciebie wstydzić - powiedziała kobieta.
-Ciocia Maja - zaśmiała się Lux, a ja tylko się do dziewczynki uśmiechnęłam. Po chwili przyszedł też Harry, a Lou poszła do Zayn'a robić mu fryzurę.
-Lux powiedz wujek Harry - powiedział lokowaty i zabrał małą na ręce.
-Ciocia Maja - powiedziała i pokazała że chce iść do mnie.
-Czemu do ciebie już mówi ciocia Maja, choć zna cię zaledwie 5 minut, a do mnie jeszcze nie powiedziała wujek Harry? - zapytał chłopak, a ja tylko się zaśmiałam.
-Harry do mnie - krzyknęła kobieta, a Harry się z nami pożegnał.
-Lux co chcesz robić? -zapytałam.
-Bajki - uśmiechnęła się.
-Nie... A może spytamy się czy mają tu huśtawkę i zjeżdżalnię, co? - powiedziałam.
-Takk - krzyknęła dziewczynka i pobiegła.
-Ej, myszka nie tak szybko - zaśmiałam się i pobiegłam za nią.
Kiedy dogoniłam Lux zabrałam ją na ręce i podeszłam do kobiety za ladą.
-Przepraszam jest tu jakaś zjeżdżalnia i huśtawka? -zapytałam.
-Tak, proszę za mną - odpowiedziała brunetka i zaprowadziłam mnie na duży taras.
- I co Lux co robimy? -zapytałam.
-Bawimy - krzyknęła dziewczynka i pobiegła na zjeżdżalnię.
Ja usiadłam na ławeczce i przyglądałam się jej. Dziewczynka obejrzała się i podeszła do mnie.
-Ale ciocia też - powiedziała i złapała mnie za rękę.
-No to kto pierwszy. Co Lux - uśmiechnęłam się, a dziewczynka pobiegła.
Oczywiście dałam małej wygrać, bo widziałam jak się cieszy.
-Brawo. No to Lux zjeżdża pierwsza - złapałam ją za rączki.
-Nie. Razem - uśmiechnęłam się.
Usiadłam na zjeżdżalni, a na kolanach miałam Lux. I zjechałyśmy.
Po chwili znowu przyszedł Harry.
-Lux idę po wodę chcesz? - zapytałam dziewczynkę.
-Tak ciociu- przytuliła mnie.
-A dla mnie też się znajdzie woda? -zapytał Harry.
-No dobrze - uśmiechnęłam się.
Poszłam do lodówki i zabrałam trzy wody. Następnie znów wróciłam do dzieci. Tak... Harry to dalej dziecko.
-Jestem - zawołałam - Lux chodź się napić.
-Już - krzyknęła dziewczynka i zjechała z zjeżdżalni.
-Proszę myszko - zaśmiałam się i podałam małej wodę.
-Czekasz na zaproszenie? -popatrzyłam się na Harry'ego.
- Nie, już idę - uśmiechnął się w moją stronę, a Lux wskoczyła mu na barana.
-Harry chodź do zdjęć, tylko ty zostałeś - krzyknął Paul.
-Lux muszę iść - zaśmiał się chłopak i podał mi blondynkę.
-To co myszko. Huśtamy się? -zapytałam.
-Takkk - przytuliła mnie i  pobiegła w stronę różowej huśtawki.
Harry wszedł do budynku, a ja długo jeszcze się bawiłam. Lux była zmęczona więc zabrałam ją na kolanka. W mgnieniu oka zasnęła. Zabrałam ją na rączki i udałam się do jej mamy. Weszłam kiedy robiono jeszcze chłopakom zdjęcia.
-Proszę panią. Pani córka zasnęła- szepnęłam kobiecie na ucho.
-O dziękuję, właśnie miałam do ciebie przyjść po moją myszkę - zaśmiała się i zabrała Lux z moich rąk, a potem wyszła. Usiadłam na krześle i włożyłam słuchawki. Następnie włączyłam piosenkę.
Piosenka - Włącz
Słuchałam ją chyba z 6 razy, aż poczułam że ktoś mnie zabiera na ręce. Wybuchłam śmiechem. Zayn...
-Puść mnie - szepnęłam mu na ucho.
-A co słuchasz? -zapytał, a ja mu włożyłam słuchawkę do jego ucha.
-She'a not afraid of all the attention
She's not afraid of running wild
How come she's so afriad of falling in love
She's not afriad of scary movies
She likes the way we kiss in the dark
But she's so afriad of f-f-falling in love, love!!! - śpiewał do piosenki.
-Cicho - krzyknęłam i zasłoniłam mu usta.
-Boi się zakochać - wrzeszczał.
Zrobiłam tak zwanego "focha" i zaczęłam się wyrywać. Po chwili się udało mi się i uciekłam do łazienki. Kiedy wyszłam chłopcy już czekali na mnie.
-Ja nie chcę stąd iść - krzyknęłam i pokazałam chłopakom język.
-Oj idziesz - zawołał Lou i zaczęłam uciekać przed nimi, bo mnie gonili.
Lou, Harry i Niall nie mieli szans mnie dogonić, gorzej było z Zayn'em i Liam'em. Po chwili byłam w kącie. Nie wiedziałam co zrobić, więc obróciłam się do ściany i zaczęłam jagby płakać. Chłopcy się nabrali i stanęli. Byli rozkojarzeni, więc z korzystałam z okazji i znów uciekłam. Po 5 minutach ochroniarze złapali nas wszystkich. Wybuchliśmy śmiechem. Chłopaków upuścili, a mnie ochroniarz odłożył na ziemię tuż przy samochodzie.
-Nas nie wolno było - powiedział Harry.
-Mam się lepiej,a wy nie - śpiewałam i szybko wskoczyłam do auta.
Lou i Harry usiedli obok mnie i zaczęli ściskać.
-Emm... Zayn - zawołałam.
-Tak? -zapytał.
-Oni mnie zaraz zabiją - zaśmiałam się.
-Oj tam, oj tam - uśmiechnął się brunet.
Jechaliśmy dość krótko i po chwili byliśmy w domu. Weszliśmy do mieszkania i padłam jak trup na kanapę.
-Ktoś zmęczony - zaśmiał się Niall.
-Oj przestań - uśmiechnął się Harry.
Usiadłam i popatrzyłam na mieszkanie.
-Kiedy tu sprzątaliście? -zapytałam.
-Emm... miesiąc temu? -powiedział rozkojarzony Lou.
-Aha... Dobra idę spać - oznajmiłam i pobiegłam do góry.
Zabrałam prysznic, ubrałam piżamę i usiadłam na łóżku okrywając się kołdrą. Weszłam na tt:
"Jesteś nikim, rozumiesz nikim. Myślisz że staniesz się sławna przez 1D? Mylisz się suko. Jeszcze się policzymy"
"Weź wróć do rzeczywistości, bo jak na razie to chyba jesteś w bajce. Nie jesteś siostrą Zayn'a i nigdy nie będziesz z Liam'em"
"Jesteś szurnięta"
"Weź idź do psychologa" I jeszcze wiele innych wpisów na mój temat.
Maja jesteś silna, nie będziesz płakać przecież przez zazdrosne fanki. Jesteś dzielna... Nie, nie jesteś dzielna. Nie dam sobie radę... A może fanki mają rację? To jest sen... I zaraz się obudzę i znów będę w Polsce. Nie poznam nigdy miłości mojego życia. Wyjadę do ciotki... No właśnie ciotka... Nie lubię ją... Tylko mną rządzi. Rozpłakałam się. Wyszłam z pokoju, słyszałam że chłopcy są jeszcze na dole. Muszę być cicho. Taa... Ja i cicho?! Fajny żart... bardziej suchar, ale co tam. Chciałam udać się do łazienki, ale potknęłam się o ubrania od Lou i wylądowałam na dole w salonie. Cała zapłakana... Nie z bólu fizycznego, ale z bólu duchownego. Te fanki były szczere... Szczere, aż do bólu.
-Maja!!! Nic ci się nie stało?!! - przybiegnął do mnie Liam.
-Zostawcie mnie w spokoju - krzyknęłam i popędziłam przed siebie na oślep. Tak wiem... W piżamie to nie był dobry pomysł, ale co miałam zrobić... Biegłam do domu, miałam klucze więc szybko weszłam do niego i zamknęłam się na klucz, ponieważ chłopacy za mną biegli. Dobijali się długo, ale na marne.
*Liam *
Nie wiem co jej się stało. Zapytałem czy wszystko w porządku, a ona wybiegła z płaczem z domu.
-Co ty jej zrobiłeś? -zapytał Zayn.
-Nic - zawołałem i już biegłem za Mają. Jest dośc szybko, więc nie dogoniłem ją z Zayn'em. Dobijaliśmy się na darmo. Nie otworzyła. Wróciliśmy smutni do domu i zastanawialiśmy się, co się stało. Zrobiłem coś nie tak? Byłem nie miły? Nie wiem, nie mam bladego pojęcia. Kiedy byliśmy w domu wszedłem na TT. I wtedy wszystko stało się dla mnie jasne. Nie miłe słowa z strony fanów. Szybko napisałem:
"Jak możecie psuć moje szczęście. Maja była jedyna... Jedyna w swoim rodzaju i musicie to zaakceptować."
Nagle Maja tez napisała:
"Ja nie daję rady... Liam... To jest za trudne dla mnie... Przepraszam"
"Damy radę we dwoje. Masz mnie, Zayn'a, chłopaków. Damy radę"
"Nie... To jest za trudne... To koniec"
I nagle cały świat mi się zawalił.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć, kochani. Przepraszam że dodaję tak późno. W ogóle miałam dodać wczoraj, ale odłączyli mi internet i nie miałam jak dodać. Myślę że się Wam podobało. Trochę się zepsuło, co nie. Właśnie tym rozdziałem chciałam Wam pokazać, jak niektóre fanki mogą zniszczyć życie chłopaków. Przez takie czyny. Myślą, że nic wielkiego się nie stanie, no ale wtedy najwięcej związków się rozpada.
Tłumaczenie piosenki One Direction : She's Not Afraid
Wesołych Świąt Wam życzę!!! / Sisi :*



piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział VII

*Maja *
Obudziłam się około 9 i przetarłam oczy. Zauważyłam Zayn'a który śpi przytulony do kołdry. Uśmiechnęłam się pod nosem i podeszłam do szafy. Wybrałam jego koszulę i moje szorty. Poszłam do ubikacji i po 10 minutach wyszłam z pokoju chłopaka. Zeszłam na dół, przygotować coś na śniadanie. Zrobiłam kanapki, bo nie chciałam im robić bałaganu, chodź znając siebie musiałam wszystko jak zwykle powyciągać i zastanawiać się z czym by tu zrobić. Po moich przemyśleniach zrobiłam kanapki z nutellą, inne z szynką i serem, a jeszcze inne z dżemem. Położyłam je na stole i poszłam po zrobioną herbatę. Usiadłam na obrotowym krześle jedząc kanapkę i popijając ją herbatką. Po chwili do jadalni weszli chłopcy.
-Hej - uśmiechnęłam się.
-He... Czy to jest moja koszulka? -zapytał zdziwiony Zayn, a ja spojrzałam na koszulę.
-Emm... Nie? -powiedziałam trochę powoli i tak jagby też się zapytałam jego.
-Oj wiem że to moje, bo to jest moja ulubiona - zaśmiała się chłopak.
-No to się już z nią musisz pożegnać - zaśmiałam się.
-Sama zrobiłaś kanapki? -zapytał ni z tego ni z owego Niall.
-Nie wiesz - pokazałam mu język. Czujecie ten sarkazm?
-Maja chodź tu -zawołał z salonu Liam. Tam mi się tylko zdawało.
-Tak Liam? Eee.. Harry? -zapytałam zdziwiona, a chłopak wybuchnął śmiechem.
-Jedziemy dzisiaj nad morze, tak jak chciałaś -zaśmiał się.
-Co?! Dlaczego mi to teraz mówicie?! Ja się muszę spakować!!! -krzyczałam.
Szybko wybiegłam z domu, ale po chwili wróciłam i zabrałam Liama za rękę.
-Gdzie idziemy? -zapytał chłopak.
-Musisz mnie odwieźć do domu. Muszę się przecież spakować - uśmiechnęłam się.
-Ale ja nie mam kluczy - zaśmiał się.
Wróciłam się znowu do domu.
-ZAYN!!! -wydarłam się. Po chwili przybiegł mój braciszek.
-Daj mi klucze - wyciągnęłam rękę do brata.
-Ale ja nie mam - powiedział.
-LOUIS, NIALL I HARRY NA DÓŁ - znowu się wydarłam. Przybiegli  zaskoczeni.
-Który z Was ma klucze? -zapytałam.
-Ja nie mam -zaprotestował Niall.
-Ja też nie - powiedział Lou.
Popatrzyłam na lokowatego. Ten się tylko śmiał.
-Zabiję cię - powiedziałam przez zęby.
Chłopak uciekał, ale byłam od niego szybsza.Wskoczyłam na niego w wyniku jakim się przewrócił, a ja wyciągnęłam mu z kieszeni klucze.
-Mam - zawołałam uradowana i wyszłam z budynku.
-Masz? -zapytał Liam, a ja mu tylko pokazałam klucze.
Weszłam do samochodu, a Liam ruszył. Jechaliśmy 25 minut rozmawiając o wszystkim. Kiedy dojechaliśmy zaprosiłam chłopaka na herbatę, albo co tam chce. Zgodził się i weszliśmy do domku. Nalałam mu soku, a ja sama poszłam do sypialni pakować się. Spakowałam naprawdę dużo rzeczy, bo wiedziałam że nie wyjdę z tego wyjazdu cało. Pakowałam się tylko godzinę. Jakiś rekord. Zaśmiałam się pod nosem i zaniosłam walizki do salonu.
-To wszystko? -zapytał się Liam.
-A mam zabrać więcej -zaśmiałam się.
-Nie. Dobra to chodź jedziemy do chłopaków - złapał mnie za rękę i pocałował.
Już mieliśmy wychodzić kiedy się zatrzymałam, co i Liam uczynił.
-Liam? Czy my ze sobą chodzimy? -zapytałam i popatrzyłam mu w oczy.
-Mi się zdaję że tak -zaśmiał się.
-Ale nawet mnie nie poprosiłeś - uśmiechnęłam się. Chłopak popatrzył na mnie zaskoczony i złapał w talli.
-Majo Fachlowicz -zaczął Liam, ale mu przeszkodziłam.
-Malik -zaśmiałam się.
-No dobrze. Majo Malik czy chcesz zostać moją dziewczyną? -zapytał.
-Oczywiście - uśmiechnęłam się, a po chwili utonęłam w pocałunku.
Kiedy się odsunęliśmy od siebie złapałam jego rękę i poszliśmy do auta. Jechaliśmy też 25 minut, bo było pełno czerwonych świateł. Kiedy dojechaliśmy chłopcy stali przed domem i patrzeli w wszystkie strony. Kiedy wyszłam zapytałam się ich.
-Na kogo czekacie?
-O już jesteście. Chodź. Wchodzimy do samochodu i jedziemy nad morze -zaśmiał się Niall. Podeszłam do samochodu i usiadłam obok Zayn i Liama. Zaśmiałam się. Louis kierował, Harry siedział z tyłu, a Niall z przodu. Przytuliłam się do Zayna, a po chwili zasnęłam. Obudziłam się po 2 godzinach.
-Ile jeszcze będziemy jechać? -zapytałam.
-Jeszcze godzinę - powiedział Zayn i uśmiechnął się. Odwzajemniłam gest. Z torebki wyciągnęłam telefon i słuchawki. Słuchaweczki włożyłam do uszu i włączyłam piosenkę. Od kiedy ja mam piosenki 1D? Popatrzyłam na Liama i Zayna. Ci się tylko śmiali. Liam wyrwał mi telefon i włączył tą piosenkę. Przytuliłam się do braciszka i wczułam się do muzyki. Była piękna. Mówiła o prawdziwej miłości. Zaśmiałam się, a wszystkie oczy (oczywiście oprócz Louisa ) były zwrócone w moją stronę. Odłączyłam słuchawki, aby inni słyszeli też. Godzina szybko minęła i wyszliśmy nareszcie z samochodu. Ukazał mi się przepiękny dom tuż przy morzu, co mi się bardzo podobało. Weszłam do domu i byłam w siódmym niebie. Mój bagaż przy niósł Zayn.
-Zayn jesteś wspaniały - zaśmiałam się.
-Jak na razie bardzo obolały - chłopak też się zaśmiał.
-A gdzie mój pokój? - zapytałam.
-Po schodach i pierwsze drzwi na prawo - powiedział, a ja szybko pobiegłam. Tego się nie spodziewałam.
-Maja ubierz się w strój kąpielowy, bo idziemy popływać - usłyszałam krzyki.
-Dobrze - zawołałam i wybrałam strój,a na to jeszcze ubrałam sukienkę. Wyglądałam w miarę ładnie, więc zeszłam na dół do chłopaków. Chłopaki byli gotowi więc wyszliśmy, a ja szybko złapałam rękę Liama. Uśmiechnęłam się. Rozłożyłam razem z Harrym koc, bo reszta już zwiała do wody. Usiadłam na kocu i weszłam na telefon. Włączyłam sobie tweetera. Miałam dużo wpisów:
"Cieszymy się, że jesteś z Liamem i że jesteś siostrą od Zayn"
"Kochamy Cię"
"Pokaż czy umiesz śpiewać tak jak Zayn!!!"
Uśmiechnęłam się. Po chwili poczułam kogoś dotyk na mojej talli. Był to Lou. Uniósł mnie i wrzucił do wody. Oj Tomlinson. Otworzyłam oczy pod wodą i zauważyłam jego nogi. Złapałam je i pociągnęłam go za nogi. Wpadł pod wodę, więc ja się szybko wynurzyłam i chciałam podpłynąć na brzeg, ale Liam był szybszy. Złapał mnie i zabrał na barana. Śmiałam się, ale kątem oka widziałam jak Zayn się na to wszystko patrzy.
-Zayn chodź się bawić - krzyknęłam, a ten od razu do mnie podpłynął. Wskoczyłam na niego. Pływaliśmy długo chlapiąc się. Kiedy wyszłam okryłam się ręcznikiem. Bawiłam się w piasku. Kopałam, szukałam czegoś. Przypomniało mi się jak byłam mała i rodzice zabrali mnie i Zayna na wakacje do Londynu. Byliśmy na tej plaży i schowaliśmy tu jakąś kartkę. Po chwili znalazłam ją. Do mnie podszedł Liam i pocałował, a nagle też przyszedł Zayn.
-Popatrz - pokazałam chłopakom kartkę. Było tam napisane. :Wiem, że kiedyś przyjdzie ten dzień kiedy się rozdzielimy. Wtedy będę myślała tylko o przeszłości. -Maja". A druga kartka była taka "Nieważne jak daleko miałbym być, zawszę ją będę kochać - Zayn". Uśmiechnęłam się.
*Liam *
Cieszę się, że Maja się dobrze z swoim bratem dogaduje. Cieszę się też, że między nami też coś iskrzy cały czas. Znamy się może nie długo, ale pokochałem ją jak siostrę.
-Maja przejdziemy się? -zapytałem.
-Jasne - uśmiechnęłam się, a ja jej podałem rękę.
Chodziliśmy po plaży rozmawiając.
-Kocham Cię Liam - powiedziała Maja zatrzymując się.
-Ja Ciebie też kocham - powiedziałem, a potem ją czule pocałowałem.
Wracaliśmy powoli do domu i jak weszliśmy zastaliśmy Nialla jedzącego orzechy.
-Smacznego - powiedziałem blondynowi.
-Dzięki. Chcecie też? -zapytał się.
-Nie dzięki - odpowiedziałem i razem z Mają udaliśmy się do kuchni, napić się czegoś. Kiedy już byliśmy w kuchni nalałem nam wodę i podałem szklankę dziewczynie.
-Ale z tego Nialla wiewiórka - zaśmiała się Maja.
-No troszkę - uśmiechnąłem się.
*Maja *
Było późno, więc poszłam się umyć i ubrałam piżamę. Położyłam się w łóżku i po chwili zasnęłam.

Obudziłam się około 10, bo słyszałam jak ktoś śpiewa operowym głosem na dole. Wstałam i złapałam włosy w kucyk. Następnie  ubrałam się. Zeszłam po schodach do salonu, a tam zauważyłam Nialla który śpiewa.
-Możesz się łaskawie uciszyć? -zapytałam.
-Nie - zaśpiewał strasznie głośno.
-Dobra, ale zabieram ci kanapkę - pokazałam mu język.
-Ej - krzyknął chłopak.
 Pobiegłam do pokoju Zayna. Blondyn biegł za mną, ale mnie nie dogonił. Wpadłam do pokoju brata i schowałam się za nim. Zayn przetarł oczy i spojrzał się na mnie. Siedziałam wtulona w kącie i jadłam kanapkę.
-Dawaj mi to - zawołał wyczerpany Niall.
-Ale co się stało? -zapytał braciszek, a ja tylko przewróciłam oczami.
Niall zaczął opowiadać, sorry bardziej śpiewać operowym głosem, to co się działo na dole. Po chwili przyszedł zdenerwowany Liam.
-Niall przestań śpiewać - krzyknął brunet i uderzył go z liścia. Wybuchłam śmiechem.
Zayn popatrzył na mnie i otworzył usta. Włożyłam mu do ust kanapkę którą już nie chciałam i wstałam.
-Maja? -zapytał zaskoczony Liam.
-Tak? -uśmiechnęłam się.
-Chodź- złapał mnie za rękę brunet i pociagnął. Zaprowadził mnie do swojego pokoju i pocałował.
-Przygotujesz mi jakieś ubrania, a ja zrobię śniadanie? -zapytał się mnie Liam.
-Oczywiście - zaśmiałam się i poszłam do szafy. Wybrałam mu ubrania i poszłam do swojego pokoju, ponieważ chciałam już iść na plażę. Ubrałam strój kąpielowy, a na to poprzednie ubranie. Do torby włożyłam ręcznik, okulary, koc i telefon. Zeszłam do kuchni, gdzie wszyscy już jedli jajecznicę.
-Mała chodź jeść - powiedział Zayn.
-Sorry, ale idę już na plaże - uśmiechnęłam się.
-Bez ze mnie nigdzie nie idziesz - powiedział stanowczo brat.
-Jestem już pełnoletnia. Braciszku wyluzuj się - zaśmiałam się i przytuliłam chłopaka.
Wyszłam z domu i kierowałam się na plaże. Położyłam koc i usiadłam na nim. Włożyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Położyłam się na brzuchy i zamknęłam oczy. Takie życie to mogę prowadzić- pomyślałam i zaśmiałam się. Leżałam tak chyba przez 14 piosenek, kiedy usłyszałam Louisa. Otworzyłam oczy i zauważyłam go jak biegnie w moją stronę. Odłożyłam telefon z słuchawkami i zaczęłam uciekać przed chłopakiem. Po chwili nie miałam gdzie uciec, więc wskoczyłam do wody. kiedy wypłynęłam, zauważyłam huśtawkę. Louis przy płynął do mnie i swój zwrok też zatrzymał na huśtawce.
-Idziemy? -zapytał.
-Tylko czekałam na to pytanie - zaśmiałam się i dopłynęłam razem z chłopakiem do brzegu. Pobiegłam do huśtawki, na której o dziwo siedział już Zayn z Liamem. Stanęłam za drzewem i pokazałam Louisowi że ma być cicho.
*Zayn *
-Ja się o nią boję, rozumiesz? -zapytałem Liama.
-Nie martw się, ja ją kocham i chcę aby była szczęśliwa - uśmiechnął się chłopak.
-I tak ma być, bo cię zabiję - zaśmiałem się.
-Kogo zabijesz? -nagle usłyszałem głos Mai. Chciałem się odwrócić, ale straciłem równowagę i wpadłem do wody. Zachłysnąłem się wodą i zacząłem tonąć.
*Maja *
Wystraszyłam się. Razem z Liamem wskoczyliśmy do wody za Zaynem. Pływałam pod wodą, aż go zobaczyłam. Wypłynęłam.
-Liam, za mną - krzyknęłam i znów byłam pod wodą.
Razem z pomocą mojego chłopaka wyciągnęłam go na brzeg i robiłam mu sztuczne oddychanie. Po 4 razem wypluł nagromadzoną wodę i otworzył oczy.
-Maja - powiedział i przytulił mnie.
Rozpłakałam się. Myślałam że go straciłam. Przytuliłam go jeszcze mocniej, najmocniej jak umiałam.
-Ej już dobrze - szepnął mi do ucha brat.
-Wiem, ale ja nie chcę cię stracić. Już raz cię straciłam - mówiłam zapłakanym głosem.
-Już się nie martw. Mam dzielną siostrzyczkę - uśmiechnął się i otarł mi łzy.
Wypuściłam go z objęć.
-Idziemy do domu? -zapytałam.
-No okey - uśmiechnął się Zayn.
-A może później pojedziemy na imprezę? -zapytał się Lou.
-Ale ja dużo nie piję, można powiedzieć że w ogóle - pokazałam mu język.
-Ale się z Liamem dopasowałaś - zaśmiał się Niall. Teraz dopiero zauważyłam, że nie ma Harry'ego.
-A gdzie Harry? -zapytałam.
-W domu - odpowiedzieli mi chłopcy.
Zabrałam rzeczy które miałam i poszliśmy do domu. W domu zrobiłam razem z chłopakami spaghetti i szybko zjedliśmy, bo było już po 18. Pobiegłam się przebrać. Musiałam jakoś ładnie wyglądać. Ubrałam sukienkę, zrobiłam makijaż, a włosy ładnie złapałam. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i zeszłam do chłopaków.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czytasz - Komentujesz - Motywujesz ;)
Mam nadzieję, że się wam podobało. Dodam nowych bohaterów. Nowe miłości beda, no i kłótnie. Maja i Liam bardzo się kochają, ale czy uda im się przejść mój tor przeszkód. Miejmy nadzieję, ze tak, ale nie obiecuję. W wtorek następny rozdział. /Sisi :*

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział VI

*Maja *
Obudziłam się po 11. Wstałam i pobiegłam do łazienki. Zabrałam szybki prysznic, umyłam zęby, złapałam włosy w kucyk i zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam z pomieszczenia w którym się znajdowałam i podeszłam do szafy. Wybrałam sobie te ubrania i poszłam się przebrać. Kiedy byłam już gotowa zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie tosty i do tego herbata. Usiadłam z śniadaniem przed telewizorem i oglądałam jakiś serial, kiedy ktoś do mnie napisał.
"Cześć ;) Możemy się spotkać? Chciałem pogadać. Zayn"
Szybko mu odpisałam :
"Hejka :* Jasne że się z tobą spotkam, tylko gdzie? Maja ;)"
Wstałam z kanapy wyłączając przy tym telewizor. Poszłam do kuchni i umyłam kubek oraz talerz. Kiedy skończyłam zobaczyłam że doszła do mnie wiadomość.
"Poczekaj podjadę po ciebie."
"Okey. Czekam przed domem."
Wyszłam z mieszkania i zamknęłam je jak zawsze na klucz. Czekałam nie całe 2 minuty, kiedy przyjechał Zayn. Weszłam do samochodu i przytuliłam chłopaka.
-Hej -uśmiechnęłam się - o czym chcesz pogadać?
-Pojedziemy do mnie do domu. Znaczy mój i chłopaków, ale ich teraz nie ma więc pogadamy tylko w cztery oczy -powiedział chłopak i ruszył.
Jechaliśmy w ciszy jakieś 25 minut. Kiedy już byliśmy chłopak zaparkował i wyszliśmy. Udaliśmy się do domu, a kiedy już weszliśmy usiadłam na kanapie.
-Chcesz coś do picia? -zapytał z kuchni chłopak.
-Jeśli macie wodę -zaśmiałam się.
-Już niosę - uśmiechnął się i przyniósł napoje. Podał mi do ręki za co mu podziękowałam.
-Czy ty masz rodzinę? -zapytał nagle Zayn.
-Moja mama i tata nie żyją. Kiedy miałam 6 latka rozwiedli się. Wiem tylko że miałam jeszcze brata, Ja zostałam z matką w Polsce, a ojciec wyjechał z moim bratem do Londynu - powiedziałam z smutkiem na twarzy.
-U mnie jest tak samo - przytulił mnie Zayn i zapytał - A masz zdjęcie tego twojego brata?
-Tak, a ty? - uśmiechnęłam się. Nie jestem jedyna która ma takie problemy w rodzinie.
-Mam w pokoju - krzyknął i pobiegł do pokoju. Po chwili przyszedł i pokazał mi zdjęcie.
Ale śliczna, czekaj, czekaj... Przecież to ja!!! Mam to zdjęcie w swoim pokoju zawieszone.
-Ty też mi pokaż -uśmiechnął się Zayn.
-Zayn, na tym zdjęciu jestem ja - powiedziałam zaskoczona.
-Co?! - krzyknął.
-To - zaśmiałam się i pokazałam zdjęcie mojego małego brata.
-Ale... Ale to jestem ja - powiedział cicho.
Rozpłakałam się. "Mój brat" szybko mnie przytulił.
-Ale jak to? -pytałam przez łzy.
-Musimy innym to powiedzieć - uśmiechnął się chłopak.
-No okey- zaśmiałam się. Otarłam łzy i wskoczyłam na mojego brata. Pobiegł ze mną na baranach do ogródka i chciał mnie wrzucić do basenu. Ja jednak mocno go trzymałam i razem wpadliśmy. Kiedy się wynurzyłam wybuchłam śmiechem. Nagle chłopak pociągnął mnie za nogi i znów byłam pod wodą. Pływałam z Zaynem długo, ale zmęczyliśmy się i wyszliśmy.
-W co ja się teraz ubiorę? -marudziłam.
-Chodź - złapał mnie za ręke chłopak i pobiegliśmy do jego pokoju.
-Proszę. Pezz powiedziała, że jagby co to możesz ubrać się w to - powiedział i podał mi ubrania.
-Ojej dziękuję -zaśmiałam się i pognałam do łazienki się przebrać. Po 5 minutach byłam gotowa i wyszłam. Zeszłam na dół i pomogłam chłopakowi przygotować wszystko na grilla.
-Braciszku? -zapytałam. Ten odwrócił się w moim kierunku i zaśmiał się.
-Słucham siostrzyczko - uśmiechnął się.
-Pojedziemy wszyscy nad morze? -zapytałam i popatrzyłam mu w oczy.
-Ale się ci wymarzyło - przewrócił oczami, a ja go uderzyłam w ramię.
-No dobra, pogadam z chłopakami - uśmiechnął się i złapał w talli. Potem okręcił wokół własnej osi, a ja się śmiałam.
-Ehem - ktoś kaszlnął za mną. Zayn odłożył mnie a ja się obróciłam do osoby za mną.
-Hej Liam - uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
-Hej. Długo już jesteś? -zapytał.
-Prawie cały dzień - powiedział i razem z moim bratem wybuchliśmy śmiechem.
-Czy ty mi coś chcesz powiedzieć? -zapytał trochę rozkojarzony brunet.
-Tak - pokazał Zayn język.
-Zawołaj wszystkich, żeby przyszli do ogródka - uśmiechnęłam się, a Liam szybko poszedł po schodach do góry.
Zaniosłam z braciszkiem wszystko na stół do ogrodu. Po chwili zjawili się reszta chłopców.
-Hej Maja - uśmiechnał się Harry i przytulił mnie.
-Harry -szepnęłam mu do ucha.
-Tak? -zapytał.
-Dusisz mnie - powiedziałam i parsknęłam śmiechem.
-Ej zostaw ją już -wyrwał mnie z objęć Hazzy braciszek. Znów wybuchłam śmiechem.
-Emm czy my o czymś nie wiemy? -zapytali Lou, Niall, Hazza i Li.
-Zayn jest moim bratem -powiedziałam i przytuliłam chłopaka.
-A Maja moją siostrzyczką -zaśmiał się chłopak.
-No to gratulujemy odnalezienia rodzeństwa - powiedzieli chłopcy i nas przytulili.
-Ej Maja to może zamieszkasz z nami? -zapytał Zayn.
-Nie - zaprotestowałam.
-No proszę cię siostra - uśmiechnął się.
-Oj no dobra, ale gdzie ja będę miała pokój? -zapytałam.
-Mamy jeden pokój, więc za tydzień możesz się wprowadzać - zaśmiał się Lou.
-To co jemy? -zapytał Niall.
-Tak, ja tez już jestem głodna -uśmiechnęłam się i usiadłam obok blondyna.
Zjadłam kiełbaskę i zaczęliśmy się wygłupiać. Usiadłam u Zayna na kolanach.
-Zaśpiewamy coś? -szepnęłam.
-No jasne -uśmiechnął się brat.
-Niall przynieś gitarę - poprosiłam blondyna.
-A po co? - zapytał.
-Bo chcę coś zaśpiewać - pokazałam mu język.
-Nie gadaj, że umiesz też grać na gitarze - zaśmiał się Liam.
-Emm no umiem - zaśmiałam się.
-Ty dziewczyno umiesz na wszystkim chyba grać - zaśmiał się Harry.
-Nie... nie umiem grać na perkusji - odpowiedziałam i poszłam się przytulić do Liam'a.
-Masz gitarę - powiedział Niall i podał mi instrument.
 Piosenka - Włącz

-Wow, moja siostra jest uzdolniona muzycznie - przytulił mnie Zayn.
-Mam po bracie -zaśmiałam się i dodałam - Ja idę już spać. Zayn dasz mi jakąś koszulkę?
-Tak jasne, chodź - złapał mnie za rękę chłopak.
Weszliśmy do jego pokoju i chłopak podał mi jego koszulkę. Poszłam do łazienki i umyłam się. Ubrałam koszulkę i wyszłam. Położyłam się w łóżku, ale długo nie umiałam zasnąć, więc zabrałam laptopa brata i weszłam na email'a i poszukałam zdjęcia które miałam jeszcze z dzieciństwa. Oglądałam je długo, wspominałam swoje dzieciństwo, kiedy byłam nierozłączna z Zaynem i tak nagle odszedł. Wiem że to przez rodziców, ale jak go spotkałam to nawet go nie rozpoznałam. Dziwne, no nie? Nagle do pokoju wszedł Zayn.
-Ty jeszcze nie śpisz? -zapytał.
-Jakoś nie, chodź popatrz-  powiedziałam i poklepałam na miejsce obok mnie. Podszedł i usiadł obok mnie. Popatrzył  na ekran i przytulił mnie.
-To były czasy - uśmiechnął się.
-Zayn, a pamiętasz jak chciałeś mi pokazać jaki ty jesteś macho i wskoczyłeś do wody? -zapytałam.
-Przestań... Nie wiedziałem że to będzie taka głęboka woda - zaśmiałam się.
-Taa... i cię ratowałam. To głupio musiało wyglądać ja małe dziecko ratuje swojego brata. - powiedziałam i wybuchłam śmiechem.
-No... Byłem od ciebie wyższy o 7 cm - zaśmiał się chłopak i dodał - Ja idę się umyć, a jak przyjdę masz spać.
-To jest rozkaz? -zapytałam.
-Można tak powiedzieć - pokazał mi język Zayn.
-Aj Aj kapitanie - zasalutowałam i znowu wybuchłam śmiechem. Chłopak wszedł do łazienki, a ja wyłączyłam laptopa i weszłam pod kołdrę. Przytuliłam się do niej i po chwili zasnęłam.
*Zayn *
Poszedłem się umyć. Zabrałem szybki prysznic, umyłem zęby i ubrałem dressy. Nie wierzę, że odnalazłem swoją własną siostrę, która odziedziczyła głos po mnie. Zaśmiałem się pod nosem. Wszedłem do pokoju i włączyłem na szybko laptopa. Napisałem na TT wpis:
"Nareszcie z moją siostrzyczką ;) Proszę Was fani nie hejtujcie Maję dlatego, że jest moją siostrą. Kocham ją, nie widziałem Mai prawie całe życie i nie chcę abyście to zrujnowali. Wiecie fani, że Was też kocham, ale inaczej się kocha rodzinę, a inaczej fanów. Zrozumcie mnie :*"
Wyłączyłem mechanizm i położyłem się obok Mai. Przytuliłem ją do siebie i zasnąłem.
*Liam *
Cieszę się szczęściem Mai i Zayn'a. Znaleźli nareszcie siebie - swoje rodzeństwo. Jutro jedziemy nad morze, Zayn nas ubłagał bo Maja chciała. Prawie zapomniał o Pezz, ale pewnie dlatego że chcę teraz pobyć z Mają. Umyłem się i położyłem z uśmiechem na twarzy. Mam tylko nadzieję, że Harry niczego nie zrujnuje... znowu. Nie zrobi awantur, bo ja i Zayn - no i Maja - byśmy tego nie przeżyli.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę się działo, no nie? Maja znalazła brata, ale czy to szczęście potrwa dalej. Tego Wam nie mogę obiecać. Miejmy tylko nadzieję, że wszystko się dobrze zakończy. Maja będzie szczęśliwa. No i może ktoś przybędzie nowy... nowe miłości. Czytajcie dalej :) /Sisi:*

sobota, 5 kwietnia 2014

Imagin o Horanie

Imagin dla mojej koleżanki Pauli. Tutaj macie jej blogi :
http://angel-full-of-sins.blogspot.com/
http://kochamy-one-direction-jak-ja-ciebie.blogspot.com/

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przyjaźnię się już od małego z Niallem. Wychowywaliśmy się w tej samej piaskownicy, mieszkamy obok siebie i zawsze liczyliśmy na siebie. Ciesze się, że jest sławny i dalej utrzymujemy kontakt. Właśnie pobiegłam do chłopaków. Zapukałam i otworzył mi Harry.
-Witam księżniczkę -zaśmiał się chłopak.
-Mi też jest miło cię widzieć -pokazałam mu język i weszłam do mieszkania.
Chłopcy jak zawsze siedzieli przed telewizorem. Zaśmiałam się i stanęłam przed ekranem.
-Ej Paula -krzyknęli.
-Idziemy się kąpać - powiedziałam i pobiegłam do łazienki się przebrać. Wyszłam i poszłam do ogródka.
-Widać że nie mogliście poczekać - uśmiechnęłam się i poczułam kogoś dotyk na mojej talli. Obróciłam się napięcie i zobaczyłam że był to Niall. Zabrał mnie na ręce i wrzucił do wody. Wypłynęłam na powierzchnię i wybuchłam śmiechem.
-Dobra!!! Na bombę!!! -krzyknął Lou i wskoczył do wody. Chlapaliśmy się długo, aż zmęczyłam się i wyszłam z basenu. Położyłam się na leżak i zamknęłam oczy.
-Nie śpij - mruknął mi do ucha Niall. Zaśmiałam się i otworzyłam oczy.
-Paulina mogę zabrać cię na słówko? -zapytał blondyn.
-Jasne - uśmiechnęłam się i poszłam z chłopakiem do salonu.
-Więc? -zapytałam.
-Em... znamy się już tak długo i tak długo już próbowałem ci to powiedzieć, ale ja się tak bałem. Chcę tylko powiedzieć, aby to co teraz powiem nie popsuło naszej relacji. - mówił chłopak.
-Ale co ty mi chcesz powiedzieć? -zapytałam trochę zaskoczona.
-Nie mów, tylko posłuchaj tego - uśmiechnął się Niall i wyciągnął gitarę.
Zaczął śpiewać piosenkę, a ja przytulona do poduszki uśmiechałam się.
Piosenka - Włącz
Kiedy skończył popatrzył na mnie, a ja zauważyłam chłopaków którzy stali za mną.
-Więc? -zapytał.
-Tak -zawołałam i wbiegłam na chłopaka. Złączyliśmy nasze usta w słodki pocałunek. Kiedy się odsunełam przytuliłam chłopaka. Jest nam naprawdę dobrze razem.
-Kolacja -zawołał z kuchni Zayn.
-Idziemy -odkrzyknął Niall i chwycił mnie za rękę. Były nalesniki, które okazały się być przepyszne. Poszliśmy jeszcze pooglądać jakiś film. Usiadłam obok blondyna i przytuliłam się do niego.
Po chwili zasnęłam.
*Niall *
Kiedy skończył się film zauważyłem że Paulina zasnęła. Zabrałem ją na ręce i poszedłem  nią do pokoju. Tak położyłem ją na łóżko i przykryłem kołdrą. Następnie poszedłem do łazienki się umyć i ubrać spodnie dresowe i pobiegłem położyć się obok mojej dziewczyny. Zasnąłem dość szybko i śniły mi się same dobre rzeczy, związane tylko z Paulą.

*Parę lat później, Paulina*
Jesteśmy szczęśliwą rodziną. Mamy córeczkę -Angela - i czekamy na następną. Cieszę się że jesteśmy razem. Cieszymy się każdym dniem spędzonym razem dniem. Przyjaźnimy się dalej z chłopakami i cieszę się że mają żony i są szczęśliwi.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Myślę że się spodobało wam. Piszcie w komentarzach z kim chcecie mieć imagin, a kolejny rozdział będzię w następnym tygodniu /Sisi :*

piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział V

Obudziłem się o 9:30 i wstałem z materaca, kładąc przy tym Maję na poduszkę. Zabrałem ubrania i poszedłem do łazienki. Umyłem zęby i ubrałem się. Wyszedłem z łazienki i udałem się do kuchni zrobić jakieś pożywne śniadanie. Wyciągłem wszystkie potrzebne rzeczy i zacząłem robić gofry.

*Maja *
Kiedy się obudziłam nie było już Liama obok mnie. Ubrałam tą samą sukienkę co wczoraj i zeszłam na dół.
-Hej - przywitałam się z Liamem.
-Cześć - uśmiechnął się do mnie.
-Co pysznego robisz? - zapytałam.
-A gofry - zaśmiała się i dodał - Obudzisz resztę.
-Jasne- krzyknęłam i pobiegłam na schody.
Szybko zapukałam w drzwi Zayn'a i weszłam. Leżał trzymając Pezz w talii.
-Pobudka - uśmiechnęłam się.
-Jeszcze chwilka - powiedzieli razem.
-Nie żadna chwilka tylko już - pośpieszyłam ich.
Pezz wstała i podeszła do mnie. Przytuliła mnie z całych sił.
-Zaraz Ci dam jakieś inne ubrania - powiedziała i weszła do łazienki.
- Zayn wstawaj - krzyknęłam.
Chłopak obrócił głowę w moją stronę i się zaśmiał.
-Co cię tak bawi? -zapytałam i spojrzałam na swoje ubranie.
-Nic - zaśmiał się znowu.
- Ty już wstań, bo nie będziemy z śniadaniem na ciebie czekać, a ja idę obudzić resztę - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. Udałam się następnie do pokoju Harrego.
-Harry pobudka - szepnęłam mu do ucha. Obrócił się i uśmiechnął, co i ja uczyniłam.
-Tak to bym się mógł codziennie budzić - zaśmiał się.
-Oj za dobrze by ci było. Dobra wstawaj, bo gofry czekają - powiedział i udałam się do Louisa i Eleonor.
Weszłam po cichu, ale zauważyłam ze już nie śpią, a na łóżku siedział ubrany Lou.
-Lou powiedz El, że śniadanie czeka na dole - przytuliłam chłopaka.
-Jasne mała - powiedział i wybuchnął śmiechem.
-No co wy się tak dzisiaj śmiejecie ze mnie?! - zapytałam.
-Emm... Masz potargane włosy i w ogóle jesteś jeszcze nie ogarnięta. To zabawnie wygląda. - i znów wybuchnął śmiechem.
-No cholera jasna - krzyknęłam, na szczęście po polsku. Szybko przeczesałam włosy i wyszłam z pokoju.
Niall na koniec. Z nim będzie łatwo. Zaśmiałam się. Weszłam do pokoju, gdzie blondyn smacznie chrapał.
-Panie Horanie pobudka, szkoda dnia - uśmiechnęłam się.
-Jeszcze minuta - powiedział i przytulił się do poduszki.
-Śniadanie - krzyknęłam, a ten od razu wstał.
-Czemu nie powiedziałaś tak od razu?! - zawołał i pobiegł do jadalni.
Wyszłam z pokoju Horana i już miałam zejść kiedy zatrzymała mnie Pez.
-Masz, ubierz się w to - podała mi ubrania.
Pobiegłam do łazienki i przebrałam się w strój przygotowany przez blondynkę.
Schodziłam dość cicho i wolno z schodów i od razu udałam się do jadalni.
-Chyba się spóźniłam - zaśmiałam się, widząc pusty talerz.
-Nie - krzyknął Liam z kuchni i przyniósł mi dwa gofry.
-Ojejku dziękuję - przytuliłam bruneta i zabrałam mu talerz.
W nie całe 20 minut zjadłam i poszłam z dziewczynami do ogrodu.
-Idziemy popływać - zapytała El.
-No okey, ale musicie mi znowu pożyczyć kąpielówki - zaśmiałam się. Pezz poszła do pokoju Zayn'a, a ja razem z El do pokoju Louis'a.
-Emm... nie wiem czy będzie pasowało ale miejmy nadzieję, że tak - powiedziała dziewczyna wręczając mi przy tym bikini. Poszłam do łazienki i przebrałam się. Leżało na mnie jak ulał, choć wydawałam się strasznie gruba. Wyszłam z pomieszczenia i udałam się do ogródka, gdzie znajdywał się basen.
-O już jesteś- zawołały dziewczyny, kiedy mnie zauważyły.
-A w ogóle gdzie są chłopcy? -zapytałam.
-Nagrywają piosenkę - odpowiedziała Pezz, a ja wskoczyłam do wody.
Pływałyśmy długo, aż się zmęczyłyśmy. Wyszłyśmy z basenu i położyłyśmy się na leżakach. Po chwili usłyszałyśmy kroki. Wstałam do pozycji siedzącej i rozejrzałam się.
-Pezz kąpielówki - powiedziałam.
-O boże... dzięki - zaśmiała się blondynka poprawiając górę bikini.
-Jesteśmy -krzyknęli chłopcy i weszli do ogródka.
-O widzimy, że ktoś odpoczywa - zaśmiał się Harry.
-No troszkę tak -uśmiechnęłam się.
-Maja możemy pogadać? -zapytał mnie Liam.
-Emm... jasne - opowiedziałam trochę zdziwiona.
Weszłam z chłopakiem do salonu i usiadłam w fotelu.
-Słucham - uśmiechnęłam się.
-Czy nie chciałabyś pójść ze mną dzisiaj na randkę? -zapytał trochę zdenerwowany.
-Oj nie wiem - zaśmiałam się, ale kiedy widziałam jego minę dodałam - Oczywiście.

*Harry *
Nie wierzę, że Maja się zgodziła na randkę. To ja miałem ją zaprosić, a nie on ją. Jestem cholernie zazdrosny, muszę się do tego przyznać.
-Zayn pomóż mi inno - powiedziałem. Chłopak podszedł do mnie i opowiedziałem o całym zdarzeniu i o tym co myślę.
-Chłopie daj dziewczynie wolność... Jeśli kocha Liam'a musisz jej na to pozwolić. Inaczej znienawidzi ciebie - doradził mi mój kolega.
-Myślałem że mi pomożesz. Doradzisz jak Maję w sobie rozkochać, a tym czasem robisz mi to - krzyknąłem.
-Posłuchaj Harry " Serce nie sługa". Nie posłucha cię zawsze, musisz się z tym pogodzić - klepnął mnie po ramieniu i wyszedł do ogrodu. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem w łóżku. Z rozczarowania zasnąłem.
*Maja *
-El, Pezz pomóżcie - krzyknęłam do dziewczyn. Te od razu do mnie podeszły i zaśmiały się.
-A wy co się tak cieszycie? -zapytałam.
-Wybierz tą - pokazała brunetka na sukienkę.
-A zrobicie mi fryzurę i makijaż? -zapytałam.
-Widać że się stresujesz. -zaśmiała się Pezz.
-Oj Pezz przestań, chce dobrze wypaść. Ja też tak miałam. Panikowałam - przytuliła mnie El i dodała - zrobię ci ten makijaż, ale fryzurę to już musi ci zrobić Pezz.
-Oj nie ja nie robię niczego - powiedziała dziewczyna.
-No proszę, proszę proszę - błagałam blondynkę.
-Ehh no dobrze.
Po 3 godzinach byłam już ubrana, miałam gotowy makijaż i fryzura była boska.
-Dziękuję wam dziewczyny - zapiszczałam i rzuciłam im się na szyję.
-Nie ma za co, a teraz leć do Liam'a bo się jeszcze spóźnisz. -zaśmiały się obie.
Wybiegłam z pokoju i zeszłam po schodach, gdzie czekał już chłopak.
-Ślicznie wyglądasz - powiedział i uśmiechnął się.
-Dziękuję, ty też bosko wyglądasz.
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do samochodu. Śmialiśmy się strasznie długo. Liam zabrał mnie do restauracji która była zupełnie pusta.
-Trochę tu pusto -zaśmiałam się.
-Zarezerwowałem tą restaurację wyłącznie dla nas - usmiechnął się chłopak i odsunął mi krzesło.
-Nie poznaję ciebie - uśmiechnęłam się również. Chłopak usiadł na przeciwko mnie, a kelner przyniósł nam karte menu.
-Co zabieramy?-zapytał brunet.
-Nie wiem. Hmm... zabrałabym spaghetti, ale jestem trochę za gruba, więc zabiorę sałatkę - odpowiedziałam.
-Ty? Za gruba? Chyba sobie robisz ze mnie żarty - uśmiechnął się znowu chłopak, a ja wybuchłam śmiechem.
-Czy można już przyjąć zamówienie? -zapytał kelner.
-Tak. Dwa razy spaghetti i dwie lampki wina - odpowiedział Liam i oddał chłopakowi karty.
Po około 20 minutach nasze danie doszło. Zjedliśmy je, a potem wypiliśmy wino. Rozmawialiśmy na różne tematy. Niektóre trochę dziwne, ale co tam. Muszę przecież poznać bliżej chłopaka.
Kiedy już Liam odprowadził mnie do domu, pożegnaliśmy się pocałunkiem. Weszłam do domu i poszłam się umyć. Ubrałam piżamkę i położyłam się spać. To był udany dzień.
*Liam *
Wróciłem nie za późno, ale jak wszedłem usłyszałem jakieś kłótnie.
-Harry przestań, ona go kocha - mówiła chyba Pezz.
-No właśnie. Zrujnujesz jej życie - dodał też Zayn.
-Ale ja wam pokażę, że Liam ją skrzywdzi, a wtedy ona będzie płakać w moich ramionach -krzyknął lokowaty i pobiegł do góry.
-A tego co ugryzło? -zapytałem wchodząc do salonu.
-A zazdrosny -zaśmiała się El i poszła z Louisem do pokoju.
-Ja idę narazie - pożegnałem się i udałem się do swojego pokoju.
Zabrałem szybko prysznic, ubrałem spodnie dresowe i położyłem się spać. Mam nadzieję, że sny tez mi dopiszą.

------------------------------------------------------------------------------------------------------
Udało mi się napisać V rozdział. Przepraszam strasznie, że tak późno ale musiałam trochę pomóc. Napiszcie komentarze, bo zdaje mi się że nikt już tego nie czyta / Sisi:*