środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział IX

Dlaczego?! Dlaczego fani muszą wszystko mi niszczyć?! Nie mogą zostawić moje życie w spokoju?!- myślałem.
Chciałem jeszcze napisać coś Mai na czacie, ale wyszła. Chciałem ją przeprosić za fanów, chciałem aby ignorowała to. Zszedłem na dół do chłopaków. Oglądali jakiś serial.
-I jak?- zapytał Harry.
-Zerwała ze mną - powiedziałem pod nosem i powstrzymywałem się od łez.
-Przykro mi. Pewnie wystraszyła się tych wszystkich negatywnych komentarzy na nią. Kobiety są wrażliwe - klepnął mnie po ramieniu Lou.
-Wiem o tym, ale ja chcę ją pocieszać. Chcę wiedzieć, że Maja jest przy mnie bezpieczna - rozpłakałem się jak małe dziecko.
*Maja *
Cały czas dochodzi pełno komentarzy na mój temat. Co ja takiego zrobiłam, że one mnie tak nie lubią?! Z moich oczu leciał wodospad łez. Umyłam się i ubrałam piżamę. Zeszłam jeszcze do kuchni zrobić sobie herbatę, a po chwili siedziałam już na łóżku z kubkiem w ręku. Wstałam na chwilę jeszcze po komórkę i strasznie mnie karciło, aby napisać sms'a do Liam'a. Po chwili zadzwoniła do mnie Carolina.
-Hej Carola - uśmiechnęłam się pod nosem.
-Hej. Wiesz co ja jutro do ciebie przyjdę około 10 okey? -zapytała.
-Tak, tylko muszę jeszcze pójść do brata po moją walizkę i ubrania, bo nie zabrałam - odpowiedziałam.
-Co?! Jakiego brata?! Majka musimy jutro szczerze porozmawiać - zaśmiała się moja przyjaciółka.
-No dobrze. Pa i miłych snów życzę
-Ja tobie też życzę miłych snów. Dobranoc - I tak zakończyłyśmy swoją rozmowę.
Wypiłam do końca swoją ciecz w kubku i położyłam się, przykrywając szczelnie kołdrą. Po chwili zasnęłam.

Obudziłam się o 9. Kur** mam tylko godzinę na ubranie się, umycie i posprzątanie. Szybko wbiegłam do łazienki zabrać szybki prysznic. Po chwili wyszłam, owinęłam się ręcznikiem i umyłam zęby. Włosy złapałam w kucyka. Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy. Wybrałam na coś luźnego i pomaszerowałam do łazienki się ubrać. Po chwili byłam gotowa, został tylko dom do ogarnięcia. Zabrałam się najpierw za kuchnię. Pozmywałam naczynia, otarłam meble ściereczką i już. Teraz salon. Musiałam poukładać płyty, otrzeć meble z kurzu i po odkurzać. Szybko i sprawnie sobie z tym poradziłam, więc jeszcze łazienka i mój pokój. Uhh... Z łazienką będzie trochę gorzej. Poukładać żele pod prysznic, szampony, perfumy i ręczniki. Umyć jeszcze kabinę prysznicową, wannę, umywalki i toaletę. Około 20 minut mi to wszystko zajęło. Mam jeszcze 5 minut. Maja dasz radę. Do pokoju wtargnęłam jak tornado sprzątając wszystko. Zaścieliłam łóżko, otarłam wszystkie meble, poukładałam ubrania i wyniosłam szklanki. Umyłam jeszcze pare szklaneczek odkładają je później do szafek. Nagle zadzwonił dzwonek. Kurczę nie zdążyłam jeszcze zadzwonić do Zayn'a że przyjdę. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazała się przyjaciółka. Była ubrana luźno, tak samo jak ja.
-Hej - uśmiechnęłam się.
-Hej ślicznotko - zaśmiała się Carola.
-Wejdź proszę - zaprosiłam ją gestem ręki - musisz tylko poczekać. Zadzwonię do Zayn'a, że przyjdę do nich na chwilkę z tobą, okey?
-Tak jasne, dzwoń - odpowiedziała dziewczyna i zaczęła oglądać mieszkanie.
Zadzwoniłam szybko do chłopaka, a po trzecim sygnale odebrał.
-Tak Maja? -zapytał
-Hej. Za 30 minut będę u Was - odpowiedziałam.
-Czyli że wracasz do nas?
-Nie.
-To po co przychodzisz?
-Nie zadawaj głupich pytań.
-Ale ja chcę wiedzieć po co...
-Jesteś tam? Zayn? Halo?
-Maja, kotku - usłyszałam głos Liam'a, a do oczu napłynęły mi łzy. Ten głos, który słyszałam codziennie. Rozbrzmiewał we mnie. Tak bardzo za nim tęsknię.
-Liam...
-Proszę wróć do mnie... Podjadę po ciebie..
-Li nie... nie musisz- ale usłyszałam, że rozmowa została zakończona.
Poszłam do salonu i usiadłam na kanapie obok moje przyjaciółki.
-To co opowiesz mi to? - zapytała.
-No okey... to słuchaj - i opowiedziałam jak spotkałam One Direction, jak się zakochałam, jak odnalazłam brata, pierwszy pocałunek, wakacje, aż do teraz.
-Wow... to my tam teraz pojedziemy? -zapytała mnie.
-Tak Liam po nas przyjedzie. Jeśli nie wszyscy debile - zaśmiałam się, a po chwili Carolina tez zaczęła się śmiać. Usłyszałam znowu pukanie, więc podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Do mieszkania wtargnęli chłopcy.
-Maja!!! - krzyknęli i przytulili mnie.
-Dobra koniec. Możecie mnie tylko zawieźć do was po moją walizkę? -zapytałam. Oni zrobili tylko duże oczy.
-Myśmy myśleli, że do nas wracasz - zrobili smutne minki.
-Maja możemy pogadać - złapał mnie za rękę Liam i pociągnął do sypialni.
-Słucham cię - obróciłam wzrok w stronę okna. Li złapał mnie za policzek i obrócił tak, że teraz patrzyłam na jego czekoladowe oczy. Zatonęłam w nich, po prostu.
-Możesz mi wytłumaczyć dlaczego ze mną zerwałaś? - zapytał.
-Liam... Ja cię kocham, ale ja nie dam rady. Te wszystkie hejty na mnie. Ja nie chcę stawać ci na głowie - rozpłakałam się.
-Hej kotku. Przecież jagbym cię nie kocham, nie byłbym z tobą. Ale ja cię kocham najmocniej na świecie, chcę być tylko z tobą. A tymi komentarzami się nie przejmuj. Masz mnie, Zayn'a swoją przyjaciółkę - złapał mnie za podbródek.
-Naprawdę?! Liam ja przepraszam- ugryzłam dolną wargę.
-Nie masz za co - pocałował mnie, a potem dodał - No to się pakuj, bo jedziesz do nas.
-No to tak nie stój, tylko mi pomóż - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam walizki.
*Carolina *
-Jestem Louis - uśmiechnął się chłopak w koszulce w paski.
-Carolina - też się uśmiechnęłam i dodałam - Jesteście One Direction?
-A ty jesteś naszą fanką? -zaśmiał się Harry.
-No troszkę Was znam. Często koleżanki się tym jarały i żebym nie być gorsza to słuchałam. Ale piosenki to macie fajne - ugryzłam wargę i swój wzrok skierowałam na okno.
-A to my nie jesteśmy fajni? -zapytał Niall.
-No może trochę - zaśmiałam się.
Rozmawialiśmy naprawdę długo, ale ja najbardziej zastanawiałam się co Maja z Liam'em tak długo robią?
*Maja *
-Chyba wszystko - zaśmiałam się.
-To kto to pozanosi? -zapytał chłopak, a ja zrobiłam maślane oczka - Ja się przez ciebie dziewczyno kiedyś zabiję.
-Ale chociaż będę wiedziała, że mnie kochasz - pocałowałam go w policzek i zeszłam do reszty.
-Chłopaki pomożecie Liam'owi? -zapytałam.
-Taaa... A w czym? - przytulił mnie Zayn.
-Przeprowadzam się - uśmiechnęłam się.
-A gdzie? -krzyknęli.
-Do was debile - przewróciłam oczami i poszłam do kuchni. Napiłam się wody, a po chwili poszłam razem z Caroliną do samochodu. Gadałyśmy dość długo.
-Daj klucze - wyciągnął w moją stronę Liam, a ja mu je podałam. Za nami usiadł Niall i Harry, kierowcą był Louis, obok siedział Zayn, a obok Louis'a Liam.
-To może coś posłuchamy? -zapytała Carolcia.
-Okey - uśmiechnął się Liam i puścił ich piosenkę.
Wszyscy zaczęli śpiewać, nawet Carolina. W ogóle skąd ona zna ich piosenki?! Ach później ją się spytam. Pewnie ich fanka. Wczułam się do piosenki, a po chwili w niej utonęłam. Była... Jaka była? Sama nie umiem tego określić.
-A jednak do nas wracasz na stałe - zaśmiał mi się do ucho Zayn.
-A no tak - uśmiechnęłam się, a mój telefon zaczął grać muzykę. Odebrałam.
-Halo? -zapytałam.
-Maja? Tutaj twoja ciocia z Ameryki. Ciocia Lusia - odpowiedziała ciotka.
-Cześć ciociu. Co chciałaś? -uśmiechnęłam się pod nosem.
-A więc...........
*Liam *
Do Mai ktoś zadzwonił. Była bardzo uśmiechnięta, ale po paru minutach zrzedła jej mina. Mówiła, ze nie chce, że ma to gdzieś. Ale co?! To sam nie wiem.
-Ej Liam - zawołał Louis.
-Co? Ej - krzyknąłem, bo oblał mnie wodą. - Zabiję cię!!!
-Cicho on przeciez prowadzi - zaśmiał się chłopak za mną.
Dojechaliśmy do domu, ale Carolina powiedziała, że musi już iść do domu, więc Harry zaproponował że ją odwiezie. Zgodziła się. Wyciągnęliśmy walizki z bagażniku i zaczęliśmy je wnosić do nowego pokoju Mai.
Była uśmiechnięta, ale w oczach było widać smutek.
*Maja *
Dlaczego?! Dopiero się do nich przeprowadziłam, a tu znowu takie coś?! Czemu zawsze ja? Weszłam do pokoju. Był śliczny, piękny. Przytuliłam chłopaków, a następnie udałam się do łazienki. Rozpłakałam się z tego co się stało.
- Maja co się stało? -zapytał Liam.
-Nic - krzyknęła.
-Słyszę, że płaczesz kochanie - wszedł do pomieszczenia i mnie przytulił. Wtuliłam się do jego torsu, a chłopak uspokajał mnie. Po paru minutach już nie płakała i poszłam do pokoju się wypakować. Zajęło mi to 3 godziny, a następnie zabrałam prysznic i ubrałam się.
-Kolacja - ktoś krzyknął z dołu. Zbiegłam po schodach i usiadłam w jadalni.
-Maja ciocia Lusia dzwoniła - oznajmił mi Zayn. Kiedy wypowiedział tylko jej imię do oczu napłynęły mi łzy.
-Ej co się stało? -zapytał.
-Nic - otarłam łzy.
-Maja - przytulił mnie brat.
-Później powiem - uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść to co podali na stół chłopcy.
Jedliśmy w ciszy. Kiedy skończyliśmy posprzątałam razem z chłopakami i usiedliśmy w salonie na kanapie. Louis włączył jakiś film, ale ja byłam strasznie zamyślona. Dlaczego zawsze muszę się słuchać cioci? Dlaczego ona nie może mi żyć tak jak ja chcę, a nie jak ona. Wiem że mama na pewno byłaby ze mnie dumna, że chcę odnieść duży sukces, ale bardziej by się cieszyła widząc że spełniam swoje marzenia, a nie od innych. No nie? Od małego robiłam wszystko żeby tylko mama była ze mnie dumna. Uczyłam się tańczyć - choć nie chciałam być tancerką, miałam najlepsze oceny - choć chciałam się spotykać z przyjaciółmi, a nie tylko siedzieć przed książkami, ciocia chciała też aby została lekarzem - choć na widok krwi mdliło mnie. Nikt mnie nigdy nie słuchał, nie słucha i nie będzie chciał słuchać. Muszę się podporządkować w zdanie innych. Muszę być cichą myszką, która wszystkich słucha i wszystko tak jak inni chcą robić. Po moim policzku spłynęła łza i szybko przytuliłam się do Liam'a. Liam objął mnie ramieniem i ucałował w czoło.
-Maja to powiesz nam dlaczego ciocia dzwoniła? -zapytał Zayn.
-Nic... po prostu coś od de mnie znowu wymaga - wymamrotałam pod nosem.
-Ale o co chodzi? -dopytywał się dalej.
-Chce, abym została prawnikiem - odpowiedziałam.
-Ale przecież to fajny zawód - zawołał Harry.
-Może dla ciebie, ale ja chcę być albo weterynarzem albo fotografką. Będę robić zdjęcia na ślubie itp- uśmiechnęłam się.
-No to powiedz to cioci, że nie chcesz być prawnikiem - przytulił mnie Niall.
-To nie jest takie proste. Ona nie liczy się z tym, że ja chcę być kimś innym niż ona sobie wymarzy - wstałam z kanapy i udałam się do łazienki. Zabrałam prysznic, wyszłam z kabiny, wysuszyłam włosy, a na ciało nałożyłam balsam. Następnie owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z pomieszczenia. Weszłam do swojego pokoju i ubrałam się. Było już dobrze po 23, więc postanowiłam jeszcze pójść napić się wody. Tak też zrobiłam, ale kiedy tylko wyszłam poczułam dobrze mi znany zapach perfum na szyi i ręce na talii. Chłopak dźwignął mnie i zaniósł mnie do kuchni. Kiedy już mnie położył obdarowałam go czułym całusem w usta, a później wyciągnęłam wodę z lodówki. Upiłam łyk i pobiegłam znów do swojej sypialni. Weszłam szybko na TT i zobaczyłam dużo postów na mój temat. Były bardzo miłe. Oto kilka z nich:
"Maja nie martw się tymi negatywnymi opiniami. Jesteś cudowna, a razem z Liam'em wyglądacie wspaniale."
"Kochamy Cię i chcemy abyś była z Liam'em szczęśliwa."
I wiele jeszcze było takich wpisów. Odłożyłam laptop na biurko i położyłam się na łóżko. Usłyszałam, że ktoś wszedł, ale nie chciało mi się już sprawdzać. Po chwili usłyszałam zamykane drzwi i piosenkę. Wstałam lekko zdziwiona, ale po chwili zaczęłam nucić sobie pod nosem. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam chłopaków, którzy teraz leżą na mojej podłodze.
-Co wy robicie? -zapytałam.
-Emm... - zamyślił się Lou.
-Podsłuchiwaliśmy cię - zaśmiał się blondyn, przez co oberwał od Harry'ego w głowę, a ja wybuchłam śmiechem. Tańczyliśmy trochę, a potem chłopcy poszli spać. Ja wyłączyłam laptopa i również ułożyłam się w łóżku. Z wielkim bananem na twarzy zasnęłam. Obudziłam się około 10, więc postanowiłam zrobić śniadanie. Umyłam zęby, rozczesałam włosy i ubrałam się. Zeszłam po schodach i zrobiłam gofry. Po 30 minutach były gotowe, więc poukładałam na stół jeszcze bitą śmietanę, truskawki, polewę czekoladową i jeszcze parę dżemików i owoców.

----------------------------------------------------------------------------------------------------
I co podoba wam się? Jeśli czytacie komentujcie też, bo bardzo mnie to motywuje. Następny rozdział w piątek lub za tydzień. /Sisi:*

3 komentarze: