piątek, 11 grudnia 2015

40. Nie masz przypadkiem chłopaka?

-Daleko jeszcze? - marudziła Maja.
-Jeszcze 5 minut - odpowiedział spokojnie Louis.
-Ehh - mruknęła Maja i ułożyła swoją główkę na ramieniu Zayn'a - Li?
-Tak? - spojrzałem w jej oczy.
-Daleko jeszcze? - uśmiechnęła się łobuzersko.
-Kobieta - prychnął Harry i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Ta 10 minutowa jazda minęła dość ekspresowo, choć dziewczyna wypowiadałam "Daleko jeszcze?" z kilka -dziesiąt, -set, - tysięcy razy. Ale w końcu, gdy Niall powiedział:
-Jeden zakręt i już.
Uspokoiła się. Na sekundę...
-Daleko - zatkałem jej usta ręką.
-Już - uśmiechnął się, a po chwili poczułem jakiś ból. Wyrwałem rękę, a dziewczyna triumfalnie się uśmiechnęła.
-Będę miał ślad - powiedziałem, patrząc na znamię zrobione przez dziewczynę. Zębami!
-Zapamiętasz mnie - mrugnęła do mnie, a ja dopiero teraz zauważyłem, że wszyscy wyszli z samochodu.
-Czekajcie! - krzyknąłem, wychodząc z auta. Oczywiście nie obyło się od jakiegoś wypadku.
Wychodząc potknąłem się o dość duży kamień i runąłem.
-Już jej się oświadczasz? - palnął Louis, a ja zrobiłem się pewnie cały czerwony.
-Narzeczonego jeszcze nie mam, ale mam chłopaka - mruknęła Maja wchodząc do środka.
*Maja *
-Dziwni są - mruczę pod nosem. Wchodzę do środka, zdejmuję buty i kurtkę, a następnie wchodzę głębiej korytarza. Słyszę gdzieś głos Louis'a. Jak na razie najbardziej go lubię. Nie znam ich... Ale Zayn to mój brat. Chyba muszę z nimi spędzić trochę czasu, a po kłótni z Luke'iem nie chciałam tam spać.
-Lou?! - zawołałam i poczułam czyjeś ręce na mojej talii.
-A kuku - odwrócił się i spotkałam z niebieskimi oczami Louis'a.
-Witaj - uśmiechnęłam się lekko i zakryłam jego usta dłonią - Nic nie mów - uśmiechnęłam się i pocałowałam swoją rękę. Sama nie wiem czemu... Lubię jak Louis się śmieje, a Liam denerwuje.
-Nie masz przypadkiem chłopaka? - prychnął Liam.
-Nie mogę pocałować swoją dłoń? - mruknęłam.
-Jasne, nie mogę ci tego zabronić - spojrzał na mnie ostatni raz po czym wszedł chyba do kuchni.
-Idziesz coś zjeść? - zapytał Lou.
-Nieee - pokręciłam przecząco głową - Chcę iść spać.
-U siebie czy gdzie? - spojrzał na mnie.
-U ciebie - zachichotałam, a brunet pociągnął mnie w stronę schodów.
Weszliśmy po schodach i skierowaliśmy się jak mniemam do pokoju chłopaka. Otworzył drzwi, zaświecił światło i przepuścił mnie.
-Męsko - mruknęłam i przejechałam po półce z zdjęciami - I brudno - zachichotałam otrzepując ręce.
-Sorry - mruknął i podał mi bluzę - Nie zabrałaś piżamy?
-Nie - rzuciłam i oglądałam stertę jakiś gazet i książek.
-Bierzesz prysznic?
-Tak.
-Chcesz jeszcze coś? - podszedł do mnie.
-Tak.
-Co?
-Gdzie łazienka?
-Tam - wskazał dłonią, a ja udałam się w tamto miejsce.
Szybko się umyłam, ubrałam bieliznę i bluzę chłopaka, która sięgała mi do kolan. Poskładałam ubrania i wyszłam z pomieszczenia. Położyłam się do łóżka chłopaka i zaczęłam rozmyślać.
'Wspomnienie'
'-Gramy w butelkę!!! - krzyknął Lou. 
Zakrztusiłam się kiełbasą tak, że Hazza musiał mnie klepnąć w plecy
-Nie ja nie chcę - powiedziałam.
-Ale -zaczął Lou.
-Nie!
-Ale
-Nie!
-Ale
-Ale gdzie ja będe spać? -zapytałam chłopaków.
-Ja pójdę do salonu na kanapę, a ty do mnie do pokoju - powiedział szybko Harry.
-Harry ty się nie umiesz wyspać na swoim łóżku to co dopiero na kanapie - powiedział Niall.
-No ta ja pójdę -zgłosił się Liam.
-Nie ja pójdę na kanapę - uśmiechnęłam się i wstałam od stołu. 

-Czy ty nie możesz choć raz się nas posłuchać? -zapytał Liam.'
Po chwili odpłynęłam w krainę Morfeusza.

--------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że nie dopiero dzisiaj jest rozdział, ale miałam egzaminy próbne, no i wiecie.
Przepraszam też, że jest taki krótki, ale złapałam chorobę...
Mam nadzieję, że się podoba. 
Możecie również zauważyć, że troszkę się zmieniło. Możecie pisać ze sobą na chat boxie, jak i słuchać muzyki, która leci od razu po wejściu na bloga. Udzielajcie się :) Razem twórzmy historię <3

2 komentarze: