czwartek, 12 marca 2015

Rozdział XXIX

Wszyscy już spali, a ja ciągle nie potrafię. Zerkam co chwilę na zegarek i liczę ile godzin, minut i sekund nie ma z nami Mai. Zegar wskazywał w tej chwili 3:26. Mojej przyszłej narzeczonej nie ma z nami 9 godzin 15 minut i 32 sekundy... 33 sekundy... 34...

"Kto ją porwał?"
Zadawałem sobie to pytanie już tyle razy i ciągle nie potrafię na nie odpowiedzieć. Nawet policji załamały się ręce, kiedy to usłyszeli.

"Odnajdę ją...
Na pewno...
Nawet gdybym miał oddać życie, zrobię wszystko...
Tylko chcę ją zobaczyć...
Pocałować..."

Wstałem z łóżka i zacząłem chodzić po pokoju w tą i z powrotem.
Ciągle myślałem...
"Kto chciałby ją porwać?
Każdy ją uwielbiał!
Chodź... Może... Nie...?"

*Oczami Mai *
Powoli otworzyłam jedno oko, a potem drugie. Rozejrzałam się po pokoju. Ściany były pomalowane na kolor krwisty, a jedna była cała czarna. Pokój miał jedno duże okno, przez które wpadało światło. Drzwi były z dębu, tak samo jak potężna komoda. Łóżko zaś miało czarne prześcieradło, kremowe poduszki i kołdrę tego samego koloru co poduszki. Obok łóżka znajdowały się szafki nocne, które były z dębu, ale były bardziej kolorowe niż szafa. Na szafkach były kremowe wazony, w których znajdowały się czerwone róże. Pokój był dość przytulny, ale raczej nie w moim stylu.

Wstałam z łóżka i od razu tego pożałowałam. Opadłam z bólu na kołdrę. Postanowiłam się nie ruszać przez chwilę, aby ból zmalał. Po około 10 minutach mogłam przypatrzeć się ranom. Na prawym udzie miałam ślady po szwach, a na lewej kostce posiadałam dość dużą ranę.
-Widzę, że wstałaś - drzwi otworzyły się, uderzając o ścianę, a mężczyzna o blond włosach usiadł obok mnie.
-Kim jesteś? - zlustrowałam go od góry do dołu, przystając dłużej na jego oczach.
Były błękitne... Błękitne jak morze... Jak niebo...
"Nie zakochuj się, mała!"
-Nie pamiętasz mnie? - podniósł prawą brew do góry, a ja przygryzłam dolną wargę.
-Nie - wyszeptałam po chwili.
-Tym lepiej - zaśmiał się i wstał, spoglądając na mnie.
-Kim jesteś? - zadałam te samo pytanie, lecz groźniejszym tonem.
-Spokojnie kochanie - chłopak pogłaskał kciukiem mój policzek.
"O boże, to się nie dzieje naprawdę!"
Moje serce w jednej chwili zaczęło bić szybciej.
-Chodź, oprowadzę cię - uśmiechnął się szelmowsko i podał mi rękę, która po chwili trzymała moją.
-Odpowiedz mi na pytanie - spojrzałam na niego.
-Jestem twoim chłopakiem - odpowiedział i pocałował mnie.
"O mój Boże!!! Jak on całuje!!!"


---------------------------------------------------
No i mamy rozdział <3 
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać, lecz mam 
szkołę i musiałam się uczyć. 
Za niedługo minie rok od kąd powstał blog. 
Nawet nie wiecie jak się cieszę <3

Mam nadzieję, że zostawicie po sobie ślad i dacie mi motywację do dalszego pisania :*
Czytasz - Komentujesz - Motywujesz <3

4 komentarze:

  1. Zajebisty rozdział *-*
    +Zostałaś nominowana do Libster Awards :)
    http://no-control-harry-styles-ff.blogspot.com/2015/03/libster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam :D
    Zostałaś też nominowana do Libster Awards!! :D
    http://1d-night-changes-naat.blogspot.com/2015/03/libster-awards-d.html

    OdpowiedzUsuń