wtorek, 1 marca 2016

49. Nie chcę, abyś wchodził w nie swoimi butami i znowu wszystko zepsuł.



-Okey! Skończyliśmy! - krzyknęłam na całe pomieszczenie, klaszcząc w dłonie.
-Nareszcie - mruknęła Selena, lekko już zmęczona.

Nie powiem. Też jestem już zmęczona tą dzisiejszą sesją. Siedzę tu od 5 godzin! A żadne zdjęcie nie było takie, jakie chciałam. Chłopacy ciągle się wygłupiali, przez co zdjęcia wychodziły czasami rozmazane, a czasami ich miny dobijały. No, ale pracowało się już w trudniejszych warunkach. Jako fotograf muszę się do tego wszystkiego przyzwyczaić. Tylko problem w tym, że obiecałam Kate, że będę dzisiaj po nią wcześniej i jeszcze się pobawimy. A przez tych czterech durniów to tylko ujrzę moją kruszynkę śpiącą. No i lekko rozzłoszczone, lecz zmartwione miny chłopaków.

-Możecie się przebrać - zwróciłam się do czterech chłopaków, którzy dalej się wygłupiali - A reszta, zbieramy sprzęty! - rozkazałam.
-Gdzie futerały? - zapytał Jimmy.
-Przecież były w schowku - odpowiedziałam, zdejmując w tej chwili aparat z statywu.
-Nie ma, sprawdzałem - ciągnął dalej rudzielec.
-No to nie wiem - machnęłam ręką - Poszukaj - spojrzałam w chłopaka, po czym mój wzrok spoczął na sprzęcie i wreszcie udało mi się go zdjąć.
-Maia! - usłyszałam głos Danielle.
-Trzymajcie mnie - wysyczałam pod nosem i odłożyłam aparat na krzesło, udając się do blondynki.
-Słucham cię - uśmiechnęłam się sztucznie.
-Patrz - dziewczyna wskazała na chłopaków, którzy rzucali pokrowcami, poduszkami, a nawet krzesłami!
-SPOKÓJ!!!! - wydarłam się na całe gardło, czego od razu pożałowałam.

Poczułam nieprzyjemny ból w gardle. Zaczęłam kaszleć jak opętana, a wokół mnie zrobiło się niemałe grono gapiów. Selena zaczęła mnie lekko poklepywać po plecach, a Jimmy przyniósł szklankę z wodą. Upiłam troszkę, a po chwili wszystko minęło. Oddałam kubek i odwróciłam się napięcie, podchodząc do torebki i sprzętu, który przyniosłam.

-Może jedź już do domu - usłyszałam cicho głos blondynki.
-Muszę wam pomóc - wskazałam na bałagan, który tutaj panował.
-Masz córkę, musisz się nią zaopiekować, a jest już późno - uśmiechnęła się szeroko, a ja przytuliłam się.
-Dziękuję - szepnęłam jej z wdzięcznością.
-Do usług - zachichotała.
-Do jutro - cmoknęłam ją w policzek, a następnie chwyciłam torby znajdujące się na krześle.
-Pa - pomachałam do reszty i wyszłam.

Powolnym krokiem udałam się do windy, kiedy usłyszałam za sobą kroki. Obróciłam głowę, aby dowiedzieć się kto idzie.

-Luke - z moich ust wyrwał się pisk.
-Nie gryzę - przewróciłam oczami, podchodząc do mnie - Możemy pogadać?
-Nie mamy o czym - rzuciłam wścibsko.
-Mamy - złapał mnie za ramię, obracając przodem do siebie.
-Niby o czym? Że mnie zgwałciłeś? Że zgwałciłeś też inne dziewczyny? Że zrobiłeś im dziecko, a następnie uciekłeś? Nie, nie mamy o czym gadać.
-To dziewczynka?
-Chcesz udawać teraz kochanego ojca?! Nie jesteś nam potrzebny. Moje życie jest poukładane. Nie chcę, abyś wchodził w nie swoimi butami i znowu wszystko zepsuł. Po prostu nie!
-To dziewczynka? - ciągnął jedno i to samo.
-Tak, to dziewczynka - uśmiechnęłam się na myśl Kate.
-Podobna do mnie?
-A co cię to obchodzi?!
-Chcę wiedzieć - mówił ze spokojem, a tym czasem, ja cała buzowałam.
-Może tak, może nie - rzuciłam i podeszłam do windy, naciskając guzik.
-Chcę ją zobaczyć - znowu podszedł do mnie niebezpiecznie plisko, łapiąc mnie za ramię.
-Nie - strzepnęłam jego rękę z swojego ramienia i weszłam do windy.
-Jak ma na imię? - wszedł za mną.
-Odwal się ode mnie - spojrzałam na niego, gotowa wybuchnąć.
-Proszę - podszedł do mnie, spoglądając w oczy - Chcę wiedzieć.
-Wyjdź - wskazałam drzwi windy, które nadal były otwarte.
-Co? - chłopak spojrzał na mnie wystraszonymi oczami.
-Wyjdź - powtórzyłam. Tym razem chłopak posłuchał i wyszedł.
-Maia - spojrzał na mnie ostatni raz - Proszę - wyszeptał.
-Kate - odpowiedziałam blondynowi, a drzwi windy się zamknęły.

~*~

-Maia - przytulił mnie Liam.
-Hej - uśmiechnęłam się lekko.
-Przedłużyło się? - zapytał, odpierając ode mnie płaszcz.
-Niestety - wywróciłam oczami, odkładając buty i udając się do salonu.
-Wróciłaś - podszedł do mnie brunet i pocałował.
-Jestem - wyszeptałam między pocałunkiem.
-Ygh - chrząknął Harry.
-Fajnie, że się dobrze bawicie, połykając siebie - zaśmiał się Niall.
-Ale przestańcie - skończył za niego Zayn.
-No dobrze, dobrze - uniosłam dłonie w geście kapitulacji.
-Siadaj - Liam poklepał miejsce obok siebie, a ja z uśmiechem zajęłam wolną przestrzeń na kanapie.
-Gdzie mała? - zapytałam, spoglądając na chłopaków.
-Śpi u góry - odpowiedział Zayn.
-Była grzeczna?
-Aniołek z niej - mrugnął do mnie Harry, a ja się zaśmiałam.
-No nic, muszę ją zabrać - klepnęłam w swoje uda i wstałam - A tak w ogóle - przerwałam na chwilę - Nie zgadniecie kogo spotkałam.
-Kogo? - zaciekawił się Niall.
-Luke'a - wyszeptałam, a Liam zakrztusił się sokiem, którego właśnie pił.
-Jak to?! - wrzasnął, kiedy przestał.
-Miałam dzisiaj sesję - podrapałam się po karku - Oni byli tą niespodzianką.
-Zrobił ci coś? - zapytał Zayn, podchodząc do mnie.
-Nie - przytuliłam się w brata.
---------------------------------------------------------------------------
Troszeczkę się dzieje i tak jak napisała Wiki - "Znowu oni się pojawili"!
No niestety, pojawili się, ale spokojnie.
Nie martwcie się, nasza Maia jest mądrą dziewczynką.
Chyba...
Do następnego!
Ps. Chciałam Wam mega podziękować za komentarze!
Jesteście niesamowici!

Czytasz ---> Komentujesz ---> Motywujesz!

1 komentarz:

  1. Tak wierzę,że Maia jest mądrą dziewczynką xD Ja zawsze jestem spokojna ;*
    Wenki i do następnego :*
    WikiXD

    OdpowiedzUsuń