wtorek, 20 maja 2014

Rozdział XIII

Obudziłam się o 8. Dzisiaj urodziny Liam'a. Poszłam do łazienki i umyłam ząbki. Włosy złapałam w kucyk, a następnie wyszłam z łazienki i ubrałam się. Zeszłam do jadalni, gdzie siedziała już reszta, oprócz El i Lou.
-Cześć mała - uśmiechnął się do mnie Zayn.
-Cześć duży - usiadłam obok niego i zaczęłam wcinać kanapki. W pewnej chwili do jadalni wszedł Louis i gdy mnie zobaczył zrobił się czerwony jak burak.
-Hej Louis. Jak się spało? - zaśmiałam się, a ten rozczochrał mi włoski.
-Pytam się - uderzyłam go w ramię.
-Dobrze.
-Właśnie słyszałam.
-Jak mogłaś to słyszeć? - zapytał Niall.
-Emm... no bo chrapał - wymyśliłam coś.
-Dzień dobry - do jadalni weszła El, ubrana w to.
-Hej - uśmiechnęłam się do niej, a brunetka usiadła obok mnie.
Liam wyszedł z jadalni, a my od razu zaczęliśmy rozmawiać o imprezie.
-To kto zaprosi gości? - zapytałam.
-Ja mogę - zgłosił się Harry.
-Okey. Muzyka? -spojrzałam na Zayn'a.
-Okey siostrzyczko - przytulił mnie.
-No to ja z El, Caroliną i Pierre pomyślimy nad tortem, wystrojem i przekąskami. Ale wy macie jak najszybciej przyjechać do domu, okey? - spojrzałam na wszystkich.
-Jasne - powiedzieli chórem, a po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Otworzę - wstałam od stołu i udałam się do drzwi. Kiedy je otworzyłam, zamarłam. Damian...
-Witaj - uśmiechnął się, a ja tylko się odsunęłam.
-Co nie przywitasz się ze swoim przyjacielem?
-Co chcesz? - zapytałam stanowczo, ale bałam się.
-Porozmawiać - powiedział i spojrzał na mnie.
- O czym?
-Możemy porozmawiać przed domem?
-A co jak chcesz mnie zgwałcić - spojrzałam na niego.
-Chciałem to wszystko wytłumaczyć - uśmiechnął się. Wyszłam, zamknęłam drzwi i spojrzałam na niego.
-Słucham - uśmiechnęłam się niepewnie.
-Przepraszam... Ja... Zachowywałem się jak ostatni debil. Wiem, że masz chłopaka i jesteś z nim szczęśliwa. Przepraszam. Rozumiem, że już nie chcesz mnie znać, ale chciałem to wszystko wyjaśnić. - powiedział i odwrócił się. Złapałam go za rękę, a ten spojrzał  na mnie.
-Wybaczam Ci - uśmiechnęłam się.
-Naprawdę?!
-Tak - przytuliłam go.
-Wejdziesz? -zapytałam.
-Jasne - odpowiedział i weszliśmy do domu.
-Co on tu robi?! - krzyknął Zayn.
-Zayn uspokój się. Wszystko jest wyjaśnione.
-Słuchaj gościu. Jeśli ją skrzywdzisz
-Albo zgwałcisz - krzyknął Louis.
Louis zboczeńcu! Będziesz miał przerąbane - pogroził Damianowi mój brat.
-Taa... Wiem - powiedział cicho brunet i poszliśmy do salonu.
Usiadłam na kolanach u Liam'a, a Damian na fotelu. Wszyscy się na mnie popatrzyli, a potem na Damiana.
-Maja czy - zaczął Niall.
-Nie powinniście już jechać? -zapytała El.
-Taa... Pa kotku - Liam pocałował mnie i zeszłam mu z kolan.
-Miłej zabawy - krzyknęłam.
-Chyba męczarnia - zawołał Niall.
-Powiem to Paulowi - zaśmiała się El.
Chłopcy wyszli, więc zadzwoniłam szybko po Pierre i Carolinę. Przyszły bardzo szybko i razem z Damianem zaczęliśmy stroić dom. Teraz jeszcze tort. Po 3 godzinach ciężkiej roboty, tort był gotowy. Spojrzałam na zegar. 15. Gdzie są chłopcy?
-Jesteśmy - krzyknęli chłopcy i wbiegli do kuchni.
-Wow, fajny tort - zaśmiał się Zayn.
-Taa... tylko mam już dość - uśmiechnęłam się.
-Macie prezenty? -zapytał Louis.
-Co? Zapomniałam - wybiegłam razem z Zayn'em, z domu. Pojechaliśmy do sklepu zoologicznego. Kupiłam żółwika, bo Zayn powiedział mi, że Liam uwielbia te zwierzątka. Jest 15:55. Zayn jeszcze poszedł do sklepu. Zadzwoniłam do Paula. Po trzecim sygnale odebrał.
-Paul, Paul, Paul! Musisz zająć czymś Liam'a, bo nie zdążymy. - powiedziałam.
-Ciocia Maja? - usłyszałam dziecięcy głosik.
-Lux? Jest Paul?
-Wujek Paul? Tag jeśt.
-A dasz mi go na chwilę?
-Juś.
Po paru minutach usłyszałam głos.
-Maja?
-Paul, ja jestem jeszcze w sklepie z Zayn'em i boję się że nie zdążymy z tą niespodzianką. Wymyśl coś, żebyśmy zdążyli wszystko zrobić? Okey?
-Jasne - i rozłączyliśmy się.
-Jestem - zawołał Zayn i ruszyliśmy.
*Liam *
Już miałem wychodzić, kiedy zauważyłem jak Lux gna przez wszystkie pokoje, chyba do Paula. Po chwili podszedł do mnie Paul.
-Emm... Liam, wiem że masz dzisiaj urodziny, ale mogę cię prosić jeszcze na 30 minut? -zapytał Paul.
-No okey - odpowiedziałem i udałem się razem z nim do pokoju.
*Maja *
Przyjechałam i szybko wbiegłam do domu. Wszystko było gotowe, więc pobiegłam do pokoju. Spakowałam prezent i poszłam do łazienki. Tam zabrałam prysznic, uczesałam włosy, zrobiłam makijaż i manicure. Ubrałam się i wyglądałam tak. Zbiegłam po schodach, zahaczając o bokserki Louis'a i wpadłam na Zayn'a.
-Louis ty mi chyba chcesz coś zrobić!! - wydarłam się i dopiero teraz się zorientowałam, że w domu są goście.
-Emm... Nieważne - speszyłam się i ukryłam się razem ze dziewczynami za kanapą. El wyglądała tak, Carolina tak, a Pierre tak.
-Zayn wyłącz światło - zawołała El. Po 2 minutach i 37 sekundach usłyszeliśmy otwierane drzwi.
-Jesteście? - krzyknął Liam - Hallo?
I w pewnej chwili do salonu wszedł brunet. Zayn włączył światło, a my wszyscy wyskoczyliśmy z ukryć.
-Wszystkiego Najlepszego - krzyknęliśmy wszyscy. Podeszłam do naszego solenizanta i czule go pocałowałam.
- Sto lat kochanie - uśmiechnęłam się.
-Jesteście niesamowici. Myślałem, że zapomnieliście - zaśmiał się Liam.
-Poczekaj, pobiegnę tylko po prezent - pocałowałam go jeszcze raz i pobiegłam do pokoju. Zabrałam żółwika, który był w pudełku i poszłam do salonu. Liam siedział na kanapie i oglądał swoje prezenty.
-Zayn powiedział, że uwielbiasz te zwierzątka - powiedziałam podając mu pudełko. Powoli otworzył pudełeczko i wyciągnął żółwia.
-Jest cudowny. Dziękuję Maja - przytulił mnie.
-Będziesz miał co włożyć do swojego akwarium - uśmiechnęłam się.
-No to teraz czas na tort - zawołał Louis.
-Czekaj to nie wszystko - zaśmiała się Carolina, wtulona w Harry'ego.
-Dzisiaj przyszedł list od twoich sióstr Liam - zaczął Harry.
-I chciały, aby Maja ci tą niespodziankę wręczyła - uśmiechnęła się Pierre.
Podałam chłopakowi list, a ten odpakował go. To było śliczne.
-Szkoda, że nie ma ich przy mnie - wymamrotał pod nosem Liam.
-A i właśnie. Nicola napisała, że zapraszają nas do twojego rodzinnego domu, ale ja nie mogę - powiedziałam.
-Dlaczego nie możesz - spojrzał na mnie Zayn.
-Potem wyjaśnię - swój wzrok przekierowałam na tort, który przyniósł Louis i Niall. Dziwię się, że jeszcze jest bo wiem jak Niall lubi ciasta i torty.
-Jeszcze raz wszystkiego Najlepszego - krzyknęła Carolina.
-Jesteście wspaniali - zaśmiał się Liam i zaczęliśmy kroić tort. Był przepyszny, na szczęście.
Kiedy zjedliśmy tort, Zayn puścił muzykę i zaczęliśmy tańczyć.
-Mogę prosić do tańca? - zapytał Liam.
-Jasne - wstałam i dostałam od bruneta słodkiego buziaka.
-A to za co? -zapytałam i wtuliłam się w chłopaka, ponieważ Zayn puścił wolną piosenkę.
-Wiem, że to wszystko uknułaś - szepnął mi Liam, a ja tylko się zaśmiałam. Zatańczyłam z nim 7 piosenek, a następnie poszłam razem z Caroliną do Harry'ego.
-Harry zrobisz nam drinka? -zapytała blondynka.
-A co będę miał zamian? - uśmiechnął się Lokuś, a Carolina dała mu buziaka w policzek.
-No okey, może być. Co chcecie?
-Emm... Hot Cherry - powiedziałam, a po chwili poszłam na taras z Carolcią, z drinkami.
-I jak się bawisz? -zapytała.
-Dobrze - odpowiedziałam sucho - A ty?
-Świętnie. Harry zaprosił mnie na randkę!!!
-Super...
-Coś się stało?
-Nie, dlaczego tak myślisz - spojrzałam na nią, a po moim policzku popłynęła łza.
-Maja, co się stało? - przyjaciółka podeszła do mnie i przytuliła.
-Bo ja... Nie chcę - wybuchłam płaczem.
-Cii... Maja nie płacz - uspokajała mnie blondynka. W pewnej chwili na taras weszła El.
-Chłopcy pytają czy - spojrzała na nas brunetka - Maja dlaczego płaczesz?
-Nie ważne - powiedziałam i pobiegłam do łazienki.
Obmyłam twarz i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Dlaczego kiedy już jestem szczęśliwa, wszystko musi się zepsuć. Pomalowałam usta i poprawiłam rzęsy. Jeszcze raz spojrzałam na swoje odbicie i wyszłam z łazienki. Zeszłam do chłopaków.
-Maja gdzie byłaś? - spojrzał na mnie Zayn.
-U góry - powiedziałam cicho i przytuliłam go - Kocham cię.
-Ja ciebie też, ale dlaczego mi to mówisz? Przecież wiem, że mnie kochasz.
-Bo możesz to już nigdy z moich ust nie usłyszeć - powiedziałam i wskoczyłam Louis'owi na barana.
-Ej mała jesteś ciężka - zaśmiał się chłopak.
-Uwielbiam cię ty zboczeńcu.
-Ej.
-Co.
-Też cię uwielbiam - odłożył mnie. Podeszłam do gości, bo właśnie wychodzili. Pożegnałam się z każdym, a następnie zaczęliśmy sprzątać.
-Zostawcie to. Jutro posprzątamy - powiedział Liam i złapał mnie w talii, a następnie okręcił wokół swojej osi. Zaczęłam się śmiać, a kiedy mnie odłożył spojrzałam na zegar.
-O kurczę, tak późno? Carola choć dam ci piżamkę, bo idę spać - pobiegłam razem z blondynką do mojego pokoju i dałam jej piżamkę. Następnie wzięłam swoją piżamkę i poszłam do łazienki. zabrałam prysznic, zmyłam makijaż i ubrałam piżamę. Udałam się znowu do swojego pokoju. Wyciągnęłam walizki i zaczęłam pakować do niej ubrania. Kiedy wszystkie ubrania już włożyłam, poszłam do łazienki i zabrałam lakiery, perfumy itp. Zaniosłam wszystko do pokoju i znów się zaczęłam pakować.
*Carolina *
Maja dała mi piżamę, a ja zaniosłam ją do pokoju Harry'ego. Potem poszłam jeszcze na dół do reszty.
-Wiecie może co się stało Mai? -zapytał Zayn.
-Nie wiem, ale widziałam jak płacze - powiedziała El.
-A wiesz może dlaczego? -dalej ciągnął Zayn.
-Nie, ale Carolina z nią siedziała - powiedziała brunetka.
-Co ja? -zapytałam i usiadłam na kolanach u Harry'ego.
-Dlaczego Maja płakała? - spojrzał na mnie Liam.
-Nie wiem, pytałam jej się ale nic mi nie powiedziała - przytuliłam się do Harry'ego.
-To może pójdę do niej - Zayn wstał od kanapy.
-Lepiej nie, jeśli będzie chciała o tym gadać to sama przyjdzie - zatrzymał go Louis.
-Pooglądamy coś? - zapytała Pierre.
-A co? - spojrzeliśmy na nią.
-Hej - do salonu weszła Maja i usiadła między Liam'em, a Zayn'em.
-A może 3 metry nad ziemią - zaproponował Harry, a ja spojrzałam na niego.
-Pocałuj mnie - szepnęłam mu do ucha, a ten tylko chytrze się uśmiechnął, po czym namiętnie mnie pocałował.
*Maja *
Zeszłam po schodach do reszty.
-Hej - zawołałam.
-A może 3 metry nad ziemią - zaproponował Harry. Usiadłam wygodnie obok Liam'a i Zayn'a, po czym wtuliłam się w tors mojego chłopaka. Louis włączył film i zaczęliśmy go oglądać. Kiedy film się skończył poszłam do pokoju. Położyłam się i myślałam nad wszystkim. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Zayn'a.
-Mogę - usłyszałam. Szybko wstałam i walizki wrzuciłam do szafy.
-Jasne - krzyknęłam, po czym mój brat wszedł.
-Mogę o coś zapytać? - brunet usiadł obok mnie.
-Jasne.
-Dlaczego płakałaś?
-No bo ja... Emm... A gdzie jest Damian?
-Poszedł do domu i nie zmieniaj tematu siostrzyczko - zaśmiał się brat.
-Po prostu nie mogłam popłakać? - spojrzałam na brata, a ten mnie przytulił.
-No dobra mała śpij spokojnie - pocałował mnie w czoło i wyszedł.
-Taa... Spać spokojnie - pomyślałam i położyłam się na łóżku. Po chwili zasnęłam.
Obudził mnie alarm w komórce. 6:40. Wstałam, umyłam zęby, ubrałam się, a następnie schowałam szczoteczkę do walizki i wyszłam z pokoju. Wszystkie bagaże zaniosłam do salonu. Zrobiłam sobie kanapki i herbatę, i szybko zjadłam.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy. Myślę, że się wam spodobało i dacie komentarz, bo ostatnio jest strasznie mało komentarzy i nie wiem czy nie skończę z tym opowiadaniem. No nic, życzę miłego tygodnia. /Sisi :*

2 komentarze: