poniedziałek, 8 lutego 2016

Imagin z Liam'em dla Martyny Cz.5

Na początku chciałam Was przeprosić,
że pojawia się teraz 2 imagin pod rząd, ale rozdział będzie dość długi i potrzebuję
czasu, aby wszystko było tak jak chcę.
Mam nadzieję, że mi wybaczycie

---------------------------------------------------
Leniwie obróciłam się na łóżku, ocierając oczy dłonią, aby po chwili je otworzyć i ujrzeć obok siebie śpiącego Liam'a. Uśmiechał się lekko przez sen, co wywołało na mojej twarzy uśmiech. Cicho wyszłam spod kołdry i udałam się na łazienki, gdzie zauważyłam ubrania. Po ich przejrzeniu postanowiłam się szybko umyć. Po wyjściu z kabiny prysznicowej, wytarłam szybko swoje nagie ciało, ubrałam bieliznę, a następnie nałożyłam balsam i ubrania. Rozczesałam włosy i była gotowa. Zrobiłam sobie szybko zdjęcie w lustrze i wyszłam z zaparowanego pomieszczenia. W pokoju nie zastałam Liam'a, więc usiadłam na skraju łóżka i przejrzałam tt. Po jego obejrzeniu, postanowiłam dodać jakiś swój post:

@CrazyGirl Jeszcze raz dziękuję <3 
Ps. Jak ci się podoba mój outfit?


Odłożyłam komórkę na szafkę i poczekałam chwilkę, dalej siedząc na łóżku. Po chwili usłyszałam śmiechu, które zmierzały chyba w kierunku pokoju, w którym się znajdowałam. Poprawiłam włosy i stanęłam, przeglądając zdjęcia. 

-Dzień dobry -usłyszałam za sobą, a po chwili poczułam czyjeś usta na moim policzku.
-Dzień dobry - obróciłam się szybko i widząc bruneta, od razu się uśmiechnęłam.
-Jak się spało? 
-Dobrze - zachichotałam - A gdzie reszta?
-Na śniadaniu - uśmiechnął się łobuzersko, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia - Głodna?
-Jak wilk - zażartowałam i podążyłam za chłopakiem.

*~*

-Witam - zawołałam, gdy znalazłam się obok chłopaków i Sandry, przy stole - Co polecacie?
-Mandarynki - parsknęła śmiechem Sandra i wcisnęła Louis'owi kawałek pomarańczy do ust.
-To pomarańcza - zachichotałam, wskazując na owoc.
-Nie mamy mandarynek - mruknął rozbawiony Harry.
-Ach.. Rozumiem - spojrzałam na stół pełny jedzenia - Musiałaś być przez to smutna - wyszeptałam przyjaciółce do ucha.

Niestety, nie potrafię cicho szeptać, przez co reszta wszystko słyszała i się zaśmiała. Brunetka zrobiła się od razu lekko czerwona i odwróciła głowę.

-Myszka - szturchnął ją Louis.
-Nie - odpowiedziała, lekko wkurzona, dziewczyna.
-Coś się stało? - zapytałam Harry'ego, gdy usiadłam obok niego.
-Trochę się pokłócili - machnął ręką - Przejdzie jej.
-Wątpię - mruknęłam i zaczęłam zajadać się kanapkami.

*~*

-Wyjeżdżamy - wyszeptała, załamana Sandra.
-Tiiiaaaa - mruknęłam i znów przytuliłam brunetkę.

Tym razem nie potrafiłyśmy się powstrzymać. Płakałyśmy, wtulone w siebie. Nie chciałyśmy wracać po tych 2 tygodniach spędzonych tutaj. Nie potrafiłyśmy zostawić chłopaków. 

-Hej - usłyszałyśmy głosy chłopaków za sobą. 
-One płaczą? - głos Harry'ego odbijał się w mojej głowie, jak echo.
-Nie widać? - Sandra odsunęła się ode mnie i spojrzała na niego.

Chłopak spuścił głowę, aby następnie podejść do niej i mocno ją przytulić. W tym samym czasie podszedł do mnie Liam, który zrobił to samo co Harry. Po chwili staliśmy w kółku, przytulając się.

-Musimy już jechać - wyrwał mnie głos Sandry.
-Zawieziemy was - odparł smutno Louis i pocałował brunetkę w czubek nosa.
-Ja nie chcę - tupnęłam nogą o podłogę, jak rozwydrzone dziecko, powodując tym, napad śmiechu u wszystkich, włącznie ze mną. 

Po kilku minutach śmiania się w niebo głosy, chłopcy zanieśli nasze walizki na podwórka, a następnie wpakowali do samochodu. Razem z Sandrą jeszcze sprawdziłyśmy na wszelki wypadek czy spakowałyśmy wszystko, po czym wyszłyśmy przed dom, zamykając go na klucz i wsiadłyśmy do auta.

*~*

-Musimy się żegnać? - zapytałam, spoglądając na chłopaków. 
-Nie - uśmiechnął się łobuzersko Liam, po czym namiętnie mnie pocałował. 
-Kocham Cię - wyszeptałam, gdy troszkę sie od siebie odsunęliśmy.
-Ja ciebie też - uśmiechnął się, po czym ponownie złączył nasze wargi.

Mogłabym trwać tak wiecznie, ale śpieszyło nam się. Samolot nie będzie czekać.

-Martyna - poczułam dłoń na ramieniu. 
-Sandra - spojrzałam na nią smutno.
-Wrócimy tutaj - uśmiechnęła się lekko - Ale tym razem z Mike'm.
-Wiem, wiem - przewróciłam oczami.
-Do zobaczenia - uśmiechnęła się Sandra, po czym obie zostałyśmy mocno wyściskane.

*Perspektywa Sandry*
-To tylko miesiąc - wyszeptałam, między pocałunkami.
-Aż - odpowiedział Louis i znów mnie czule pocałował.
-Samolot - mruknęłam w usta bruneta.
-Ach... No tak - westchnął chłopak i mnie przytulił.
-Pa - odsunęłam się od Louis'a, po czym pocałowałam w policzek i zabrałam od niego walizkę.
-Uważaj na siebie - usłyszałam za sobą.
-Idziemy? - zapytałam Martynę.
-A mamy inny wybór? - zachichotałam - No właśnie.

Złapałam dziewczynę za rękę i obie udałyśmy się do barierek. Odwróciłam się jeszcze do chłopaków, którzy ciągle nam machali. Uśmiechnęłam się pod nosem, szybko odmachałam i zniknęłam za zakrętem.

---------------------------------------------------------------------------------------
I takim właśnie akcentem, kończymy imagin. Mam nadzieję, że wszystkie części przypadły Wam do gustu i może kiedyś znowu zapragniecie przeczytać go ponownie. Pierwszy rozdział tak jakby drugiego sezonu pojawi się, najwcześniej, w następnym tygodniu.

2 komentarze:

  1. Ja chce jeeeszcze xD Dziękuję za imagina :* jest cudowny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie gniewamy się, jesteśmy bardzo cierpliwi xDxD świetny imagin ;) oby tak dalej ;*
    WikiXD

    OdpowiedzUsuń