wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział XV

*Zayn *
Pobiegłem do swojego pokoju i zacząłem szukać swojej komórki. Pod łóżkiem jej nie było, więc sprawdziłem na biurku, lecz tam też nie było mojego telefonu.
-Perrie wiesz może gdzie jest moja komórka?! - krzyknąłem.
-W łazience - usłyszałem głos blondynki.
Wbiegłem do łazienki jak poparzony i zauważyłem moją komórkę na umywalce. Zabrałem ją i zadzwoniłem do Mai. Nie odbierałam, więc spróbowałem jeszcze parę razy. Po 4 sygnale usłyszałem jej cieniutki głos. 
-Cześć. Przepraszam że nie mogę teraz rozmawiać, ale pewnie robię coś ważnego. Spróbuj później. Całuski - usłyszałem i rozłączyłem się.
*Maja *
Kiedy już się uspokoiłam usłyszałam:
"Wylądujemy za 15 minut w Miami. Dziękujemy państwu za miły lot. Miłego dnia".
Włożyłam telefon do torebki, jak i słuchawki oraz chusteczki.
-Miło mi było Cię poznać - powiedziała Camila.
-Mi ciebie też, ty księżniczko jedna - zaśmiałam się, co i dziewczynka uczyniła.
Te 15 minut minęło bardzo szybko i po chwili poczułam że jesteśmy na ziemi, cali i zdrowi. Wyszłam z samolotu, żegnając się przy tym też z obsługą samolotu i pobiegłam do pomieszczenia gdzie były już walizki. Znalazłam swój bagaż, po czym wyszłam i od razu zauważyłam ciotkę. Podeszłam do niej i przytuliłam.
-Jak ty urosłaś - powiedziała ciotka.
-Troszkę minęło - mruknęłam pod nosem.
-Choć. Jedziemy do domu - ciocia Lusia zaczęła iść w kierunku drzwi, a ja szłam za nią ciągnąc walizki.
-Ciociu? - zapytałam, kiedy weszłam do samochodu.
-Tak? - odwróciła się.
-Czy Zack też jest u ciebie? - Zack to mój dalszy kuzyn. Bardzo go lubię i mogę zawsze na niego liczyć. Nieważne kiedy i gdzie. Zawsze mi pomoże.
-Tak. Nawet u mnie mieszka, ponieważ studiuje teraz.
-A co studiuje?
-Chce być fotografem.
-Ale fajnie.
-Nie prawda.
-Emm... No tak - odwróciłam się w stronę okna, a ciocia ruszyła samochodem.
-Zack ma dziewczynę - oznajmiła.
-Tak? Jaka jest? - zapytałam, bo byłam ciekawa.
-Bardzo miła - uśmiechnęła się.
-A jak ma na imię?
-Lucy.
-Ładne imię. Zack jest z nią szczęśliwy? - zapytałam.
-Zapytasz Zack'a to się sama dowiesz. Jesteśmy na miejscu - zaśmiała się ciotka i wtedy zauważyłam, że nie jest aż taka straszna jak mi się zawsze wydawało.
Wyszłam z samochodu i od razu zauważyłam Zack'a, który stoi przed domem i mi się przygląda.
-Hej Zack - pomachałam mu, a on od razu do mnie podszedł z dziewczyną.
-Hej śliczna - zaśmiał się chłopak i mnie przytulił po czym powiedział - Maja to jest moja dziewczyna Lucy. Lucy to jest moja kuzynka Maja. Dużo ci o niej już opowiadałem.
-Cześć Maja. Miło mi - uśmiechnęła się do mnie serdecznie dziewczyna.
-Mi również Lucy - podałam jej dłoń, a ona ją uścisnęła.
-Co ty tam masz w tych walizkach? - zapytał Zack, a ja się zaśmiałam.
-Oj Zack. Dziewczęce sprawy, co nie Maja? - spojrzała na mnie.
-No tak - uśmiechnęłam się i z torebki wyciągnęłam komórkę i ją włączyłam. Dopiero teraz zauważyłam, że zayn do mnie dzwonił.
-Lucy ja zaraz wracam. Idę tylko zadzwonić do brata - powiedziałam po czym pobiegłam do łazienki.
Zadzwoniłam do Zayn'a. Odebrał po pierwszym sygnale.
"Maja!!! Jak się cieszę że do mnie dzwonisz. Co u ciebie słychać?
Nic Zayn. Wszystko w porządku. Jest tu Zack i jego dziewczyna - Lucy.
Lucy?
Tak. Jest bardzo miła.
Już wiem gdzie jesteś.
Co?
U cioci w Miami.
Skąd wiesz?
Domyśliłem się. Musze się dowiedzieć tylko gdzie i przylatujemy po ciebie."
- Maja obiad!!! - usłyszałam głos ciotki.
"Muszę kończyć. Pa. Kocham Cię Zayn. Pozdrów każdego i powiedz, żeby Liam wieczorem zadzwonił.
Pa mała. Ja też cię kocham. Najbardziej na świecie.
A ja to co?! - usłyszałam głos dziewczyny.
Perrie?
Tak.
Dobra ja kończę. Pa.
Pa i trzymaj się" - i rozłączyliśmy się.
Zbiegłam do jadalni cała w skowronkach.
-Siadaj - uśmiechnęła się do mnie zachęcająco Lucy - Co taka szczęśliwa.
-Nie mów nikomu, ale nie chciałam tutaj przyjeżdżać. Ale ciocia mnie zmusiła. Nie chciałam zostawiać w Londynie - i nagle Lucy mi przerwa.
-Czekaj, czekaj... TY MIESZKASZ W LONDYNIE?! - krzyknęła.
-Ciszej - uspokoiłam ją - mieszkałam. Znasz zespół One Direction?
-A kto ich nie zna?
-Zayn Malik to mój brat, a Liam Payne jest moim chłopakiem. Znaczy teraz to chyba byłym, bo związek na odległość to nie dla mnie.
-A reszta?
-Harry jest chłopakiem mojej przyjaciółki, Niall przyjacielem tak samo jak i Louis.
-Mieszkacie nie daleko siebie?
-Mieszkam z nimi w domu. Mam własny pokój, znaczy miałam.
-Współczuję ci.
-Dlaczego? - zapytałam kiedy do jadalni wszedł Zack.
-Zack czemu nie powiedziałeś mi że Maja jest siostrą Zayn'a Malik'a? - zaczęła marudzić Lucy.
-Co?! - Zack spojrzał na mnie, a ja tylko się zarumieniłam.
-I znów zmyślasz? - zapytał.
-Nie - powiedziałam.
-Maja przestań być małym dzieckiem i powiedz prawdę - krzyknął na mnie Zack.
-Przestań na nią krzyczeć - zganiła go Lucy.
-Nie kłamię Zack. Rozumiesz? Nie kłamię - powiedziałam, po czym wstałam od stołu i poszłam do pokoju.
*Lucy *
-Zack coś ty zrobił? - spojrzałam na mojego chłopaka pytającym wzrokiem.
-Jak była mała uwielbiała zmyślać dużo rzeczy. Raz była kopciuszkiem, drugi raz była siostrą Elvisa.
-Była mała - przewróciłam oczami - Ja też taka byłam. Lubiłam marzyć.
-Ale...
-Nie ma żadne ale! Masz ją... O dzień dobry - uśmiechnęłam się do pani Lusi.
-Gdzie Maja? - spojrzała na nas.
-No wiesz... ciociu - zaczął Zack.
-Poszła się tylko załatwić. Idę jej powiedzieć że obiad - pobiegłam po schodach i zapukałam do drzwi.
-Maja? To ja Lucy mogę wejść? - zapytałam.
*Maja *
Dlaczego on myśli, że to wszystko zmyśliłam. Nie jestem już małą dziewczynką, a on też taki był. Z walizki wyciągnęłam pamiętnik i zaczęłam pisać.

"Kochany Pamiętniku!!!"
Właśnie teraz zaczynam nowe życie. Ale czy będzie lepsze. Na pewno nie! Cieszę się, że jest tu Zack i jego dziewczyna - Lucy, ale nie znam tutaj nikogo. Nie mam przyjaciół. Nie ma tutaj Liam'a. Jestem taka ciekawa co teraz robi. Czy tęskni za mną. Czy pomyślał o mnie. Czy chociaż spojrzał na nasze zdjęcie. A może już je wyrzucił? Może jest teraz szczęśliwy, że już mnie nie ma? Może czekał tylko na moment kiedy wyjadę gdzieś, aby znów wrócić do swojej byłej? 
Maja uspokój się. Przecież on cię kocha. Tęskni za tobą. Myśli o tobie. Nie umie oderwać oczu od waszego wspólnego zdjęcia. On nie jest szczęśliwy. Umiera z bólu, że nie ma cię obok niego. Dał ci już do zrozumienia, że nie chce wrócić do byłej. Chce być tylko z TOBĄ. 
A co z Zayn'em? Co on teraz czuje? Pewnie mnie nienawidzi za to, że wyjechałam. Obiecałam mu, że będę zawsze już z nim. Ale obiecałam też cioci. 
Zayn cię kocha. Nie nienawidzi cię. On szuka cały czas informacji, aby do ciebie przylecieć i namówić ciocię, abyś mogła wrócić do domu. On...

Musiałam przerwać pisanie, bo usłyszałam pukanie. Szybko skryłam pamiętnik i otworzyłam drzwi.
-Obiad - powiedziała dziewczyna, po czym ruszyła po schodach na dół. Ja zrobiłam to samo i po chwili siedziałam już w jadalni i jadłam obiad. Ciekawe co oni teraz robią? Moi kochani przyjaciele.
*Liam *
Tak bardzo za nią tęsknię. Tak bardzo mi jej brakuje.
Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie obok Pierre i Louis'a. Spojrzeli na mnie z smutkiem w oczach, a ja tylko patrzyłem na Zayn'a.
-Mam coś na twarzy? - zapytał Zayn.
-Nie - uśmiechnęła się Eleonor.
-Zayn - do salonu weszła Carolina z laptopem w rękach, a za nią wszedł Harry.
-Mamy adres Mai - powiedział Harry, a ja podszedłem do nich.
-Gdzie jest?! - krzyknął Zayn.
-Mieszka w Miami na ulicy Summer 3b.
-Ulica Summer - zapisałem w komórce.
-No to jedziemy - zaśmiał się Niall.
-To ja dzwonię do Paul'a, aby zarezerwował nam lot - powiedziałem, po czym usłyszeliśmy dzwonek komórki od Louis'a. Lou wyciągnął komórkę i spojrzał kto do niego dzwoni.
-O wilku mowa - zaśmiał się i wyszedł na taras.
*Louis *
Wyszedłem na taras i odebrałem.
"-Cześć Paul.
-Cześć Louis. Załatwiłem Wam trasę koncertową.
-Super. A na kiedy?
-Jutro się pakujecie, a pojutrze wylatujemy.
-Co?!
-No tak. Mieliście jakieś plany?
-No, bo Liam chciał do ciebie dzwonić.
-Po co?
-Żebyś nam załatwił samolot do Miami.
-Po co?!
-Jedno słowo - Maja.
-Pogadamy później, dobra?
-Spoko. Na razie."
Wszedłem do salonu.
-I?!
-Jutro pogadamy - usiadłem na kanapie.

------------------------------------------------------------------------------
Nareszcie napisałam ten rozdział. Jeśli gdzieś wystąpiły błędy to strasznie Was przepraszam, ale czasem ich nie widzę i nie mogę poprawić. Mam nadzieję, że się Wam podobał i będziecie komentować. Miłego tygodnia Kochani :D/ Sisi :*


1 komentarz: