czwartek, 13 września 2018

Wszystkiego Najlepszego!

-No, ale kochanie - mruknęłam, wtulając się w ramie chłopaka - Powiedz mi co szykujesz.
-Powiedziałem ci już coś - syknął, na co się skuliłam i odsunęłam.
-Jejku! Przecież wiesz, że nie lubię niespodzianek! Nikt nie lubi niespodzianek! - tupnęłam nogą, po czym spłonęłam rumieńcem, zdając sobie sprawę, że zapewne wyglądam jak rozwydrzona gówniara - Powiedz, proszę - spuściłam wzrok, robiąc minę zbitego psa.
-Martyna - Liam podszedł i uniósł mój podbródek, abym na niego spojrzała - Niespodzianka to niespodzianka. A przecież mówiłaś, że lubisz gdy ktoś cię zaskakuje - zaśmiał się i pocałował mnie w policzek.
-No niby tak - mruknęłam - Ale wolałabym wiedzieć. Będę udawać zaskoczoną! - zapiszczałam na myśl o swoim pomyśle - Jaką mam przyjąć minę? - spojrzałam na Liam'a i zaczęłam robić różne miny. Niestety chłopak tylko pokiwał przecząco głową i otworzył drzwi, gestem ręki zapraszając mnie do środka.

Spojrzałam smutno na chłopaka, ale weszłam do budynku, po czym rozejrzałam się dookoła. Nie mam pojęcia gdzie mnie zaprowadził, ale mam nadzieję, że ta jego "niespodzianka" będzie wspaniała. W końcu dzisiaj staję się dorosła, więc chciałabym wejść w ten etap z przytupem!

-Gdzie my jesteśmy? - obróciłam się do szatyna i wtuliłam.
-Niespodzianka! - mruknął mi zmysłowo do ucha i obrócił.
-Niespodzianka! - krzyknęła blondynka, po czym rzuciła się na mnie, sprawiając, że trudno było mi złapać oddech.
-Puść! - zaśmiałam się, aby po chwili sama rzucić się na dziewczynę.
-Wszystkiego najlepszego, mała - zaśmiała się Sandra - A teraz chodź.
-Gdzie?
-Na zakupy! - dziewczyna znowu się zaśmiała - Oczywiście na koszt Liam'a - mrugnęła w moją stronę, a w stronę chłopaka wyciągnęła tylko rękę, oczekując portfela lub karty szatyna.
-Kobiety - mruknął Liam, ale oddał nam swoją jedną kartę - Tylko nie wydajcie wszystkiego!
-Przecież są jej urodziny - prychnęła dziewczyna.
-No dobrze - chłopak znowu pokręcił głową, podchodząc do mnie i całując - Baw się dobrze.
-Ty również - jeszcze raz skradłam buziaka z jego słodkich ust, po czym chwyciłam moją przyjaciółkę pod ramię i ruszyłyśmy do centrum handlowego.

~*~

-Tak, zaraz będziemy - powiedziała Sandra, rozmawiając z kimś przez telefon - Spokojnie, jakieś grosze na pewno zostały.

Czyli rozmawia z Liam'em. Nie widziałam się z Sandrą od kilku miesięcy i bardzo się za nią stęskniłam. Jest dla mnie jak siostra, chociaż przyznam się, że mówię jej nawet więcej niż mojej prawdziwej siostrze. Ale tak bywa. Zawsze mogę na nią polegać, ufam jej bezgranicznie tak samo jak ona mi. Mówimy sobie o wszystkim, czasami mamy ciche dni, ale ta przyjaźń nadal trwa. Chociaż sytuacja, podczas której ją poznałam, nie należy do normalnej. Ale to może kiedy indziej.

-Jesteśmy - westchnęłam, parkując przed garażem i wyłączając samochód.
-Cudownie - dziewczyna klasnęła w dłonie, a jej oczy zalśniły.

Ona coś kombinuje.

-No chodź! - pisnęła dziewczyna, wyciągając z bagażnika nasze zakupy.
-No dobrze, dobrze - mruknęłam - Przecież idę!
-To świetnie. Gdzie to zaniesiemy? - zapytała.
-Możemy do sypialni dla gości. No chyba, że ty tam śpisz to zostawimy to jak na razie w salonie - wzruszyłam ramionami, kierując się w stronę drzwi.
-Możemy do sypialni! - krzyknęła dziewczyna, przy czym jej głos lekko drżał - Najwyżej Louis udostępni mi swoją sypialnię - zaśmiała się blondynka.
-Jesteście razem? - spojrzałam na nią, próbując coś wyczytać z mimiki jej twarzy.
-Nie. Dlaczego pytasz?
-Louis mi niedawno opowiadał, że jedzie się z tobą spotkać. Myślałam, że poszliście na randkę. Przecież ci się podobał - mówiłam, uważając aby nie przewrócić się na schodach.
-Spotkaliśmy się, ale nie byliśmy na żadnej randce. Po prostu - dziewczyna na chwilę umilkła, odstawiając torby - rozmawialiśmy.
-Ohh - speszyłam się - No dobrze.
-Co ma być to będzie - wzruszyła ramionami, a następnie wyciągnęła małą czarną, którą sobie kupiłam - Załóż tą!
-Po co? Nie zapraszałam nikogo - mruknęłam, siadając na skraju łóżka.
-No to pójdziemy gdzieś się zabawić - powiedziała dziewczyna, uśmiechając się od ucha do ucha.
-Jesteś szalona! - zaśmiałam się - Ale zgoda!
-To idźmy się umyć, ubrać i pomalować - blondynka zabrała swoje rzeczy, kierując się w stronę drzwi - Widzimy się za godzinę?
-Jasne - pokiwałam głową i skierowałam się do łazienki.

~*~

-Kochanie? - usłyszałam głos Liam'a za sobą - Gotowa?
-Tak, ale miałam iść z Sandrą - odwróciłam się przodem, a chłopak mnie pocałował.
-I chciałaś iść beze mnie?
-Tak - zaśmiałam się.
-Najpierw niespodzianka - mruknął zmysłowo, gryząc płatek mojego ucha, aby następnie zawiązać mi oczy jakąś przepaską.
-Przecież mówiłam, że nie lubię niespodzianek - mruknęłam.
-A cicho tam - zaśmiał się chłopak.

Liam pomógł mi wstać, kierując w jakąś stronę. Usłyszałam zamykanie drzwi, a następnie kierowaliśmy się chyba w stronę schodów. Chłopak podniósł mnie i poszedł gdzieś. Przez tą opaskę całkowicie się zgubiłam, a znam rozmieszczenie pokoi. Po chwili postawił mnie na podłodze, powoli rozwiązując opaskę.

-Miej jeszcze zamknięte oczy, kochanie - powiedział, przytulając mnie od tyłu i całując w czubek głowy.
-No dobrze - wzruszyłam ramionami, lekko się stresując.
-I stój! - krzyknął, odchodząc gdzieś.
-Mogę już? - zapytałam po pewnej chwili.
-Chwilką! Na trzy, okey?
-Tak, jasne - zaśmiałam się.
-Jeden. Dwa - usłyszałam jakiś ruch, ale grzecznie czekałam - Trzy!

Otworzyłam oczy i pierwsze co usłyszałam to:
-Wszystkiego najlepszego!

Moim oczom ukazało się pełno ludzi. A w tym była moja rodzina, przyjaciele i oczywiście chłopak.

-Jesteś już dorosła kochanie! - moja mama rzuciła mi się na szyję, całując mnie i tuląc do siebie.
-Już nie jest niemowlakiem - stwierdził tata.
-Ale nadal taka mała - Oliwia zaśmiała się, ale mnie przytuliła.

Wszyscy składali mi życzenia, a na samym końcu został Liam. Pocałował mnie, a nagle klęknął na kolano i wyciągnął pudełko z pierścionkiem.

-O mój Boże - spojrzałam na chłopaka z otwartą buzią.
-Wszystkiego najlepszego, kochanie - uśmiechnął się szczerze - Wyjdziesz za mnie?


------------------------------------------------------------

Wszystkiego najlepszego mała! 
Imagin jest skierowany do mojej przyjaciółki, która właśnie dzisiaj weszła w etap pełnoletności i samych problemów. Powodzenia!

Linka do jej bloga: link

3 komentarze:

  1. Słyszysz mój płacz?! Nawet nie wiem jak ci dziękować! To jest wspaniałe! Chyba potrzebuje takiego Liama w prawdziwym życiu, by się teraz pozbierać... Dziękuję i kocham cię za wszystko co do tej pory dla mnie zrobiłaś! Jesteś niezastąpiona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usłyszę twój płacz w niedzielę, a co to tego że potrzebujesz takiego Liama w prawdziwym życiu to musisz się rozejrzeć. Mam nadzieję, że będzie nawet przystojniejszy od naszego kochanego Liama

      Usuń
  2. Jeszcze raz dziękuje z całego serca!

    OdpowiedzUsuń